Ktoś kiedyś napisał całkiem mądre słowa: „Malezja to kraj tak różnorodny, jak przygody, które tam na Ciebie czekają.” Były wiceminister tego kraju, Tan Sri Abdul Ghafar Baba, ubrał to w jeszcze barwniejszy przekaz, określając azjatycką krainę jako: „tętniący życiem tygiel ras i religii, w którym Malajowie, Hindusi, Chińczycy i wiele innych grup etnicznych żyje razem w pokoju i harmonii”. Prawda jest taka, że faktycznie odwiedzając Malezję można zobaczyć koło siebie świątynie krańcowo różnych wyznań religijnych, a w restauracji znajdziesz w menu potrawy z kilku kręgów kulinarnych. Czas przekonać się o tym samemu! Zapraszamy dzisiaj na wycieczkę po ojczyźnie tropikalnych lasów, herbacianych wzgórz, orangutanów i niesławnych Łowców Głów. Plan jest obliczony na mniej więcej dwa tygodnie, ale możesz go oczywiście dowolnie modyfikować. Wszelka kreatywność w podróżowaniu jest zawsze mile widziana!
- poznaj różnorodność Malezji spacerując po wielokulturowych miasteczkach, zaglądając do tutejszych restauracji i odwiedzając niesamowite świątynie – w artykule znajdziesz opisy wielu takich miejsc i atrakcji
- dowiedz się więcej o historii tego kraju, gdzie niegdysiejszy Łowcy Głów zmienili pióropusze i dzidy na modne klapki i t-shirty
- zabukuj sobie z wyprzedzeniem miejsca hotelowe, w proponowanych przez nas miejscach – przy wyborze kierowaliśmy się wysokimi ocenami portalu internetowego Booking.com
- przekonaj się czy Malezja jest rzeczywiście tak bardzo budżetową destynacją na turystycznej mapie, o czym piszą liczne przewodniki
Malezja – krótki rys geograficzny
Twoim celem będzie tym razem Azja Południowo-Wschodnia, a dokładniej Półwysep Malajski, leżący w południowej części Indochin, pomiędzy dwoma akwenami morskimi: Morzem Andamańskim i Południowochińskim. Dodatkowe tereny wyspiarskie znajdują się na Borneo oraz na… 800 mniejszych wysepkach. Stolicą Malezji jest miasto Kuala Lumpur (Twój pierwszy obiekt zainteresowań), choć siedziba rządu znajduje się obecnie w miejscowości Putrajaya.
Kraj ten jest nieco większy od Polski – ma powierzchnię około 330 kilometrów kwadratowych. Zamieszkuje Malezję blisko 34 miliony ludzi. Także z geograficznego punkt widzenia,. liczyć tutaj można na sporą różnorodność. Równinne tereny nadmorskie przechodzą w gęsto zalesione zbocza gór. Nie brakuje malowniczych jezior oraz wyniosłych szczytów, na czele z Kinabalu (4101 metrów n.p.m.).
I jeszcze słowo o klimacie. Panuje tutaj typowo równikowe powietrze i wysokie temperatury. Przez większość roku należy się liczyć ze sporymi, monsunowymi opadami deszczu. Pewnie dlatego, przyroda tutaj odżywa każdego dnia i na każdym kroku można doświadczyć wyjątkowo bujnej, soczystej zieleni.
Malezja – kilka słów o historii kraju (skąd ta różnorodność)
Oto tradycyjna czytanka do samolotu, która wprowadzi Ciebie w świat malezyjskiej historii. Przy okazji zobaczysz jak się budowała owa różnorodność kulturowa kraju.
Zanim Europa zaczęła się interesować…
W książkach do historii malezyjskie dzieci mogą przeczytać, że jakieś 10 000 lat temu lud Orang Asli (tacy malajscy Aborygeni) opuścił południowo-zachodnie Chiny i osiedlił na terenach dzisiejszej zachodniej Malezji. Nie dysponujemy niestety z tamtych czasów żadnymi fotografiami ani filmami video, więc przenieśmy się od razu o około 11 400 lat do przodu…
Od początków XV wieku rosły bardzo na tym obszarze chińskie wpływy. Jednocześnie jednak przybywać zaczęli arabscy kupcy, wiec obecny był również islamski pogląd na świat i życie. W krótkim czasie wiele osób przeszło na tę właśnie religię. Natomiast w XVI wieku europejskie supermocarstwa zainteresowały się bardzo lokalnymi zasobami. Rozpoczynała się wszak era handlu morskiego, w której Malezja odegrała dużą rolę.
Czasy europejskich wpływów w Malezji
Główną rolę na początku tego okresu odgrywało portowe miasto Malakka. Pierwszymi, którzy ku niemu sięgnęli była Portugalia, a w XVII wieku pojawili się tutaj Holendrzy, śniący o potędze Holenderskich Indii Wschodnich. Początkowo Brytyjczycy przyglądali się nieco z boku, aż w 1786 roku ich pierwsze czujki zaczęły badać wyspę Penang. Angielskie osadnictwo przybierało na sile i wkrótce Brytyjczycy zaczęli wygryzać z tych terenów Holendrów. W książkach do historii można nawet przeczytać, że Holendrzy „wymienili Malezję na Indonezję”.
Rok 1826 to powstanie w tym kraju pierwszej brytyjskiej kolonii królewskiej. Do końca XIX wieku do Korony Brytyjskiej dołączono jeszcze wschodnie obszary Malezji, na czele z Sabah i Sarawak. Wraz z rządami Anglików zaczęto sprowadzać tutaj Hindusów, ratując się przed niedoborem rąk do pracy. Tak oto do chińskiego i islamskiego dołączył kolejny element kulturotwórczy…
Malezja w drodze ku niepodległości
Po okupacji japońskiej podczas II wojny światowej, wśród Malajów wzrosło dążenie do niepodległości, co doprowadziło do powstania komunistycznego ruchu „The Emergency”. W 1948 roku założono też Federację Malajów, która skupiała w sobie 11 stanów – dziewięć malajskich i dwie brytyjskie enklawy, Penang i Malakka.
W 1957 roku Brytyjczycy zrzekli się suwerenności nad Malezją, a półwysep uzyskał niepodległość. Nowa federacja o nazwie Malezja została utworzona 16 września 1963 roku przez zjednoczenie Malezji, Singapuru i wschodnich stanów Sabah i Sarawak na północnym wybrzeżu wyspy Borneo. Singapur zdążył jeszcze dwa lata później odłączyć się od tej federacji.
Malezja szybko się rozwinęła. Dzięki strategii „Wizja 2020”, realizowanej przez byłego premiera Mahathira, kraj wysuwał się w regionie jako organizm dobrze rozwinięty gospodarczo i technologicznie. Ostatnie kilka lat zdominowały co prawda niepokoje polityczne, ale Malezja dzisiaj wychodzi zdecydowanie na prostą. Stała się poza tym jednym z wdzięczniejszych celów turystycznych peregrynacji.
Co zabrać ze sobą na wycieczkę do Malezji?
Uwaga! Nie ma co przesadzać z ilością odzieży, bo na miejscu można się okupić w całkiem rozsądnych cenowo sklepach. Będzie kolorowo, a lokalny koloryt ubrań w żaden sposób nie idzie w parze ze śmiesznością. Z dobrych „szmateksów” słynie zwłaszcza wyspa Langkawi. Mimo to nie zapomnij o dobrych butach terenowych oraz czymś z długim rękawem czy nogawkami – kwestia wchodzenia do świątyń. No i na deszcz przyda się płaszcz, no chyba że kupisz taki na miejscu.
Z drugiej strony, kosmetyki w Malezji mogą być droższe od tych europejskich. Więc zabierz ze sobą dobry krem do opalania i coś na komary.
Oficjalną walutą Malezji jest ringgit i ucieszą się z tego głównie turyści z Polski. Dlaczego? Ten nominał przelicza się bardzo prosto, a 1 ringgit równa się mniej więcej 1 złotówce polskiej, czyli 1/5 euro. 1 euro to zatem 5 ringgitów. Co ciekawe, banknoty są wodoodporne, więc świetnie przystosowane do malezyjskich warunków, gdzie jest po pierwsze wilgotno, a po drugie często zdarzają się opady deszczu.
Co do dokumentów, to wystarczy paszport, ważny co najmniej 6 miesięcy od momentu przekroczenia malezyjskiej granicy. Czasami mogą poprosić o okazanie biletu powrotnego przy wjeździe do kraju, aczkolwiek nie jest to żadną regułą. Wizy nie potrzebujesz, jeśli wyjedziesz w ciągu 90 dni.
Jak dotrzeć z Europy do Malezji?
Interesują Ciebie loty do Kuala Lumpur. Na pewno z Londynu (lotnisko Heathrow) latają obecnie dwa samoloty dziennie i to bez dodatkowych przesiadek. Bilet w jedną stronę to wydatek rzędu 580 euro. Po 16 godzinach lądujesz w Indonezji. Loty bezpośrednie są też dostępne z Amsterdamu, Sztokholmu lub Frankfurtu nad Menem.
Uwaga – przydatny link! Warto skorzystać z takich wyszukiwarek połączeń lotniczych jak Skyscanner – sprawdź pod tym adresem internetowym. Często do stolicy Malezji zdarzają się promocje – trzymaj rękę na pulsie!
Z międzynarodowego lotniska w Kuala Lumpur (gigant na 100 kilometrach kwadratowych!) można dotrzeć do centrum stolicy na przykład Grabem za jakieś 80 ringittów (drożej nocą). Wcześniej warto sobie na lotnisku kupić kartę SIM do telefonu, to tak przy okazji… Inne opcje by dotrzeć do centrum to skorzystanie z połączeń kolejki miejskiej KLA Express (około 10-12 euro) lub busem – ta sama cena, aczkolwiek w nocy nie kursują. Z dala już widać jeden z najwyższych wieżowców świata, ale o tym potem…
Pierwszy etap – Kuala Lumpur i zabukowany hotel
Oto i ona – oficjalna stolica Malezji. Zamieszkuje ją na dzień dzisiejszy ponad 7 milionów osób, licząc z przedmieściami. Dzisiaj pełni już funkcje bardziej symboliczną, gdyż rząd przeprowadził się do Putrajaya ćwierć wieku temu. Nie zmienia to tego, iż miasto jest zaliczane w poczet globalnych metropolii świata, jako centrum kulturalne i gospodarcze Malezji. Nad główną ulica wznoszą się wielkie wieżowce, na czele z jednym prawdziwym gigantem (spokojnie, dotrzemy do tego…). Pewnym problemem jest komunikacja – w godzinach szczytu na ulicach tworzą się wielokilometrowe korki. No i oczywiście, kolejne potwierdzenie tytułu tego artykułu, są tutaj także dzielnice chińskie i hinduskie. Na zwiedzanie przyjdzie jeszcze czas, a teraz pora zameldować się w zabukowanym wcześniej hotelu.
Miejsca hotelowe w mieście
Cóż, jest w czym wybierać! W tym gigantycznym mieście znajduje się ponad 3000 obiektów oferujących różnorodne formy zakwaterowania. Tradycyjnie wybraliśmy trzy wysoko oceniane przez użytkowników popularnego portalu internetowego Booking.com. Dla każdego, coś miłego.
Ascott Star KLCC – zabukuj tutaj!
adres: 1 Jalan Yap Kwan Seng, 50450 Kuala Lumpur, Malezja
Z 5-gwiazdkowych obiektów, proponujemy właśnie ten. Dlaczego? Wiele osób wystawiło mu najwyższą z możliwych ocen, widać też iż jest niezwykle popularny wśród turystów. Poza klimatyzowanymi apartamentami typu Deluxe. KLCC i Studio, można liczyć na 2 baseny (jeden na dachu), 2 restauracje, centrum fitness oraz prywatny parking (dodatkowo płatny). Dla dzieci zorganizowano fajny plac zabaw, a rano spodziewaj się smacznego śniadania à la carte. Obiekt znajduje się w samym centrum metropolii.
Harmony Luxury Suites At Lucentia Bukit Bintang City Center – zabukuj tutaj!
adres: Lucentia Tower 1 & 2 Bukit Bintang jln pudu, 55100 Kuala Lumpur, Malezja
Tutaj pokoje dostaniesz za połowę tej ceny, która była właściwa dla poprzedniego opisanego obiektu. Na dodatek w pobliżu jest dworzec kolejowy, więc zwiększa się znacznie mobilność po okolicy. Na pokładzie znajduje się ogród z odkrytym basenem oraz bezpłatny parking. Można korzystać do woli z tarasu widokowego.
Tiong Nam 32 Kuala Lumpur, 6 mins to LRT PWTC, 15 mins to KLCC – zabukuj tutaj!
adres: 32 Jalan Tiong Nam, Chow Kit, 50350 Kuala Lumpur, Malezja
Coś dla naprawdę oszczędnego podróżnika. Taniutkie pokoje niecałe 2 kilometry od centrum miasta. Obiekt zarządzany jest przez osobę prywatną, na miejscu jest bezpłatny parking i specjalne udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Może warto rozważyć, tym bardziej, że w zarejestrowanej nazwie pensjonatu zawarto adres i odległość od ważnych obiektów w okolicy. Niektórzy to wiedza, jak się zareklamować!
Zwiedzanie miasta i okolic
Kuala Lumpur to miasto pełne kontrastów i chociaż zwrot taki można spotkać w wielu przewodnikach turystycznych opisujących różne metropolie, to tutaj ma to usankcjonowanie w historii. Nowoczesne wieżowce i centra handlowe sąsiadują z dawnymi świątyniami, na dodatek należącymi do różnych kręgów cywilizacyjnych. Zwiedzanie stolicy Malezji będzie w tym wypadku nastawione na pokazanie owej różnorodności.
Bliźniacze wieże Petronas
To jeden z cudów współczesnej architektury i jednocześnie jedne z największych budowli w skali całego świata. To również symbol szybkiego rozwoju gospodarczego Malezji w latach 90-tych XX wieku. Obie wieże są połączone pomostem (skybridge) na wysokości 41 piętra. Nocą jarzy się z budowli blisko 3000 żarówek. Nie da się ukryć, iż wznosząca się na wysokość 451,9 metrów, 88-piętrowa bliźniacza konstrukcja jest klejnotem koronnym Kuala Lumpur. Na miejscu znajduje się sklepik z pamiątkami.
Uwaga – praktyczne informacje! Obiekt otwarty jest do zwiedzania od wtorku do niedzieli w godzinach od 9 rano do 20 wieczorem. Cena to w październiku 2024 roku 98 ringgitów dla dorosłego, a 50 dla dzieci poniżej 13 lat.. Wizytę można wcześniej umówić online pod tym adresem internetowym.
Historyczny Plac Merdeka
Historia tego miejsca zaczynała się w 1957 roku, kiedy Malezja ogłosiła swoją niepodległość od brytyjskich kolonizatorów (patrz wyżej). To tutaj odbyła się wówczas uroczysta ceremonia podniesienia flagi narodowej.
Jednym z najważniejszych budynków Placu jest ministerialny Sultan Abdul Samad Building z kultowym wśród lokalsów i turystów zegarem. Warto jednak zajść budowlę od tyłu i odsapnąć nieco w przepięknych ogrodach, wśród fontann i soczystej zieleni. Przysłowiowy rzut beretem dalej, stoi malowniczy meczet Sultan Abdul Samad Mosque, do którego wstęp jest bezpłatny. Plac Merdeka i okolice to okazja do wielu ciekawych zdjęć na Instagrama!
Chinatown czyli chińska dzielnica
Jej początki w Kuala Lumpur sięgają XIX wieku. To właśnie wtedy chińscy imigranci zaczęli się tutaj osiedlać, szybko rozpoczęli tez handlować z lokalsami. Dzisiaj główna ulica dzielnicy – Petaling Street – żyje w ciągłym ruchu, od świtu do zmierzchu. W okolicy znajdują się dziesiątki restauracji i straganów z jedzeniem, serwujących lokalne przysmaki, takie jak choćby Ikan Bakar, czyli słynna grillowana ryba po katańsku. Handlarze to głównie Chińczycy, ale są też sprzedawcy indyjscy, malajscy i bangladescy. Wieczorami kwitnie tutaj również inny rodzaj handlu – pojawiają się panie lekkich obyczajów, ale jest i tak naprawdę bezpiecznie.
Pewnego rodzaju paradoksem jest, że znajduje się tutaj… hinduska świątynia Sri Mahamariamman. Największa i najważniejsza tego rodzaju budowla w Kuala Lumpur. Już z zewnątrz robi niesamowite wrażenie. Spoglądają na Ciebie z ogromnej bramy wejściowej bohaterowie hinduskich mitów religijnych. Inną atrakcją jest Kwai Chai Hong, czyli boczna alejka z mnóstwem malowideł ściennych. Co ciekawe, każdy z sześciu 6 artystycznych murali ma interaktywne kody QR, a to pozwala zagłębić się bardziej w historyczne życie mieszkańców chińskiej dzielnicy.
Little India czyli dzielnica hinduska
Dla geograficznej i kulturowej równowagi, w całej tej różnorodności cywilizacyjnej, warto się wybrać również do dzielnicy indyjskiej. Znajduje się w zachodniej części miejskiego centrum – znana jest także jako Brickfields. Powstała także w XIX wieku, kiedy powódź zniszczyła wiele budynków stolicy, a ówcześni włodarze nakazali zarzucenie budowli domów z drewna na rzecz cegieł (stąd nazwa).
Dzisiaj Little India (Brickfield) jest domem dla KL Sentral, a więc centralnego węzła transportu publicznego w Kuala Lumpur. Mieszka tutaj i handluje także wielu Hindusów. Znajdziesz w okolicy całą gamę indyjskich sklepów i restauracji .Warto tutaj wstąpić w czasie ważnego hinduskiego święta – Thaipusam. Ma ono miejsce w styczniu lub lutym i być może powinni je zobaczyć tylko ludzie o silniejszych nerwach. Kładzie się wtedy silny nacisk na pokutę, która przyjmuje często wymiar iście masochistyczny. Nakłuwanie ciała na haki, obciążanie raniących miejsc ciężkimi stelażami, a wszystko na cześć boga wojny Marugana. Dodajmy, że towarzyszy temu ostra głodówka, czasami nawet 60-dniowa! W dzielnicy Little India zobaczysz tylko namiastkę tego święta, główne obchody odbywają się w Batu Caves, o których już za moment…
Świątynie: chińska Thean Hou i hinduskie Batu Cave
Chińska świątynia Thean Hou znajduje się zaraz obok (kolejny paradoks) indyjskiej dzielnicy, na miejskim wzgórzu Robson. Poświęcono ją bogini morza i w architekturze dostrzec można wpływy zarówno buddyjskie, jak i taoistyczne. To trzy-poziomowa konstrukcja, która dodatkowo ożywa podczas chińskiego Nowego Roku (pomiędzy styczniem i lutym). Wówczas oświetlają ją malowniczo tysiące tradycyjnych lampionów. Wstęp jest całkowicie bezpłatny!
Przy Batu Cave, czyli jaskiniach zaadaptowanych prze Hindusów na potrzeby religijne, rządziły jeszcze niedawno prawdziwe małpie gangi. Dzisiaj jest już ich znacznie mniej, ale mimo wszystko uważaj, zwłaszcza na telefon! System świątyń mieści się około 13 kilometrów od centrum Kuala Lumpur i dojedziesz tam linią niebieską miejskiej kolejki – zakupić tylko trzeba (można na przykład na lotnisku) specjalna kartę komunikacji miejskiej KL. Alternatywą jest Grab. A co zobaczysz na miejscu? 40-metrowy posąg wojowniczego boga Murugana, 272 tęczowe schody prowadzące do sakralnych jaskiń i wielką przestrzeń Cathedral Cave pod sufitem z wapiennych skał. Świątyń jest tu zresztą więcej – jedna z nich nie ma sufitu i jest umiejscowiona w naturalnej krasowej studni. Niektóre przybytki kultu są bezpłatne, za inne zapłacisz 1 euro… Naprawdę warto! Tylko pamiętaj, aby zakryć przed wejściem nogi.
Restauracje warte odwiedzenia
Temat jedzenia w Malezji znowu świetnie, nieomal jak w kulinarnej soczewce, ogniskuje sprawę różnorodności i niskich cen. Odwiedzając stoiska ulicznego fast foodu w Kuala Lumpur z jednej strony można spróbować malezyjskiej zupy Nasi Goreng, zagryźć indyjskim curry czy tajskimi naleśnikami roti, a ucztę ukoronować prawdziwym wyzwaniem dla twardzieli – stuletnim chińskim jajkiem. Na lokalnych ryneczkach jest naprawdę tanio – w małych knajpkach obiad dla dwóch osób nie powinien kosztować więcej niż 5-6 euro. W mniejszych miasteczkach popularny jest wspólny stół grillowy znany jako lok lok – kolejny dowód malezyjskiej różnorodności. W zasadzie je się tutaj wszystko palcami, a odmawiając użycia sztućców na pewno zaskarbisz sobie sympatię lokalsów.
Ale można i odwiedzić bardziej szacowne restauracje. Canopy Rooftop Bar znajduje się, zgodnie z nazwą, na dachu przy ulicy 183 Jalan Mayang. Nie tylko skosztujesz tam świeżego jedzenia i deserów, ale także doświadczysz pokazów tańca brzucha i… zapalisz sobie fajkę wodną, czyli shishę. Wszystko przy zapierającym dech w piersiach widoku na dwie wieże Petronas! Miłośnicy chińszczyzny powinni odwiedzić restaurację Chynna w chińskiej (a jakże) dzielnicy, przy 3 Jalan Stensen. To nowoczesna kuchnia kantońska, skupiająca się na zdrowym odżywianiu i otwartej kuchni dim sum w stylu Shanghai Tang. Dobre steki zjesz zaś przy ulicy 62 Jalan Burhanuddin w lokalu o nazwie TTDI Meat Point Halal Steakhouse.
Na dalsze poszukiwania jedzenia, a także pamiątek z Kuala Lumpur, warto się udać do największego w stolicy centrum handlowego KLCC Suria. Dokładny adres to: 241, Petronas Twin Tower, Kuala Lumpur City Centre, 50088 Kuala Lumpur.
Jak się poruszać po okolicy – kilka porad
Te porady będą miały charakter uniwersalny i odnieść je można w zasadzie do całej wycieczki po Malezji. Przede wszystkim, w takim Kuala Lumpur (ale i w Georgetown na przykład) kursują darmowe autobusy komunikacji publicznej! Zwykle do każdego przystanku coś przyjeżdża co 20-30 minut. Jest 5 takich linii w stolicy i jak poznasz ich tajniki to znacznie ułatwisz sobie zwiedzanie. Inne busy też warto eksploatować, bo są naprawdę tanie. No i jeszcze taksówki, najdroższe i bywają w środku naciągacze, ale i na to jest sposób (patrz link poniżej). Oczywiście poza wielką metropolią warto wynająć azjatycki wehikuł wszechczasów – skuter. Jak dobrze poszukasz, to za 50 ringittów nabędziesz taki jednoślad na cały dzień. Alternatywą są też rowery – za 1 euro wsiądziesz na siodełko na całą dobę.
Uwaga – przydatne linki! Podstawą, poza lokalnymi autobusami, które są taniutkie, będzie aplikacja Grab – możesz ją sobie ściągnąć pod tym adresem internetowym. To taki lokalny, azjatycki Uber… Jeżeli ktoś chce zaś podróżować busem, koleją lub promem, to niech korzysta śmiało z portalu 12GoAsia pod tym linkiem.
Drugi etap – Cameron Highlands czyli magiczne plantacje herbaty
Cameron Highlands to kolejny obowiązkowy punkt na liście każdego podróżnika po Malezji! Nazwa tego obszaru pochodzi od nazwiska brytyjskiego odkrywcy, który badał ten obszar w 1885 roku. W związku z tym jest on często nazywany „Małą Anglią” Malezji – nadal jest tu zresztą wiele brytyjskich wpływów. Aby zobaczyć najlepsze co Cameron Highlands ma do zaoferowania, zalecamy pobyt w miasteczku Tanah Rata. Do przebycia jest 200 kilometrów w kierunku na północ od stolicy. Z Kuala Lumpur dotrzesz tam tanim autobusem – zapłacisz około 10 euro i będziesz na miejscu po 5 godzinach. Pociąg będzie znacznie bardziej kosztownym rozwiązaniem.
Uwaga – wycieczka dla Ciebie! Z Kuala Lumpur organizowane są również 1-dniowe wycieczki na plantacje Cameron Highlands. Szczegóły znajdziesz pod tym adresem internetowym.
Miejsca noclegowe w okolicy
Tak jak wspomnieliśmy, najlepiej zacumować w miasteczku Tanah Rata. Znajdziesz tam mnóstwo autentycznego malezyjskiego jedzenia, interesującą kolonialną zabudowę, nie brakuje również tanich noclegów. Oto kilka z nich…
Zenith Hotel Cameron – zabukuj tutaj!
adres: Jalan Majlis, 39000 Tanah Rata, Pahang, 39000 Tanah Rata, Malezja
Owszem, jest tutaj nawet jeden obiekt z 5 gwiazdkami. Przy nim znajdziesz odkryty basen, restaurację, nowoczesne centrum fitness i bezpłatny parking. Serwowane jest tutaj śniadanie w formie bufetu lub kontynentalne. Dla rodzin przygotowano komfortowe pokoje typu Suite i Premier. Naprawdę najwyższy standard!
My Cool Home x The Quintet @ Cameron Highlands – zabukuj tutaj!
adres: Jalan Tengkolok The Quintet, 39000 Tanah Rata, Malezja
Świetne miejsce na rodzinne wakacje, na dodatek w nazwie obiektu pojawia się termin kluczowy – Cameron Highlands. Jesteś w odpowiednim miejscu! Personel pomoże zorganizować fajna wycieczkę do plantacji herbaty. Całością zarządza miły prywatny właściciel. Pokoje mają część wypoczynkową, dla dzieci przygotowano plac zabaw, a zmotoryzowani zostawią pojazd na bezpłatnym parkingu. Ten pensjonat jest naprawdę „cool”.
BRICKS Cameron Hostel – zabukuj tutaj!
adres: 67B, Persiaran Camelia 3, 39000 Tanah Rata, Malezja
Schludny i co ważniejsze budżetowy hostel, w którym zapewniono gościom miejsce w dwu i trzyosobowych pokojach. Żadnych wyszukanych wygód – po prostu dobre i tanie miejsce do spania. Wartością dodana jest stół do bilardu. Wysoko oceniany przez turystów.
Zwiedzanie Cameron Highlands
To jedno z ukochanych destynacji budżetowych backpackersów. Nic dziwnego! Pełno dookoła malowniczych plantacji herbaty, wiele wspaniałych szlaków trekkingowych. Przez całe dziesięciolecia Cameron Highlands przyciągało turystów wilgotnymi dżunglami i malowniczymi domkami w stylu Tudorów. Z czasem, miejsce okazało się jednym z najbardziej urodzajnych terenów rolniczych w kraju, posiadającym wszystkie cechy niezbędne do uprawy znakomitej herbaty, Wszystko na wysokości 4000 metrów nad poziomem morza. Do zwiedzania okolicy przyda się wynajęty w Tanah Rata skuter. Do popularnych miejsc, w tym BOH Tea Plantation, kursują autobusy publiczne. Dworzec znajduje się w miasteczku i tam również znajdziesz rozkłady jazdy.
Najpopularniejszą zdecydowanie atrakcją obszaru Cameron Highlands są właśnie owe piękne plantacje herbaty w okolicy! Jest ich kilka do wyboru, ale polecamy udać się przede wszystkim do plantacji herbaty BOH i kultowej Cameron Valley Tea Plantation. W pierwszej z nich można zwiedzać gospodarstwa rolne największego producenta tego napitku w Malezji, który na rynek wszedł blisko 100 lat temu – w 1929 roku. Na Cameron Valley Tea Plantation można natomiast spróbować genialnej herbaty malezyjskiej z mlekiem, zagryzanej przepyszną szarlotką. Uwaga! Warto się tutaj nieco cieplej ubrać, wszak znajdujesz się wysoko w górach.
Inne atrakcje
Inne atrakcje w okolicy to na przykład Ogród Różany Mrs Robertson, czynny codziennie od 8 rano do 17. Wstęp jest bezpłatny, a na miejscu można podziwiać bogatą kolekcję róż, która jest spełnieniem marzeń każdego ogrodnika. Dla niektórych okazów miłośnicy kwiatów podróżują całe kilometry! Dokładny adres to: Brinchang, 39000 Brinchang, Pahang, Malaysia. W pobliżu jest też farma motyli, kuszą różne szlaki turystyczne oraz wioski autochtonicznych ludów – Orang Asli. Warto zatrzymać się w okolicy przynajmniej 2-3 dni i powoli odkrywać uroki Cameron Highlands.
I jeszcze jedno. Z tutejszych punktów widokowych (jest ich kilka) można robić genialne fotki schodkowych ogrodów herbacianych w cieniu gór. Chyba najlepszy efekt uzyskuje się przy nieco mglistej pogodzie – efekt „wow” gwarantowany!
Opcjonalnie: wizyta w Parku Taman Negara
Malezyjski Park Narodowy znajduje się 1390 kilometrów na północny-wschód od Tanah Rata. Możesz tam dojechać w 6 godzin autobusem za 20 euro. Busy takie kursują dwa razy dziennie, przez cały tydzień. Popytaj w swoim hotelu o szczegóły.
To oczywiście opcjonalna wycieczka, bez żadnej spiny. Wejdziesz oto do jednej z najstarszych (niektórzy datują na 130 milionów lat) i najgęstszych dżungli lasów deszczowych w Malezji. Czekają na Ciebie orangutany, może natkniesz się także na lokalne plemiona. na terenie Taman Negara żyje ponad 200 gatunków ssaków, w tym tygrysy, słonie, nosorożce, lamparty i niedźwiedzie słoneczne. Makaki i inne małpy można zobaczyć huśtające się na drzewach, podczas gdy malezyjskie tapiry wędrują po dnie lasu deszczowego. W Parku znajduje się poza tym najdłuższy na świecie wiszący most z naturalnym baldachimem. Spojrzysz na dziką przyrodę z wysokości!
Uwaga – wycieczka dla Ciebie! Oczywiście i tutaj organizowane są wypady ze stolicy – Kuala Lumpur. W programie tej wycieczki, poza przemierzaniem lasu deszczowego, również poznawanie starożytnych technik polowania z użyciem tradycyjnej broni. Szczegóły znajdziesz pod tym adresem internetowym.
Trzeci etap – podróż do Georgetown
Twoim kolejnym celem jest „perła Orientu”, czyli miejscowość Georgetown na wyspie Penang. Aby tam dotrzeć musisz załapać busa z Tanah Rata i pojechać nim 270 kilometrów na północny-zachód kraju. Kwestia niecałych 5 godzin i 10 euro. W miasteczku portowym Butterworth łapiesz jeszcze tani prom na wyspę Penang i już. Czas zameldować się w hotelu!
Miejsca hotelowe w mieście
Tradycyjnie przedstawiamy kilka propozycji zaczerpniętych z portalu internetowego Booking.com. Wszystkie są wysoko oceniane i chętnie wybierane.
Penang Marriott Hotel – zabukuj tutaj!
adres: 55 Persiaran Gurney, 10250 George Town, Malezja
5 gwiazdek, ale nadal w całkiem przystępnej cenie. Tak można scharakteryzować ten obiekt, położony 2 kilometry od centrum Georgetown, ale za to blisko zatoki. Do plaży Northam Beach jest zaledwie 700 metrów. Kilka opcji zakwaterowania i wcale nie trzeba brać od razu „królewskich pokoi” (Club Level King Room with City View). A co poza tym? 3 restauracje, bar, centrum fitness, odkryty basen i parking.
Ren I Tang Heritage Inn – zabukuj tutaj!
adres: 82A Lebuh Penang, 10200 George Town, Malezja
Bardzo przystępna cena i w centrum miasta. Poza schludnymi pokojami rodzinnymi goście mogą liczyć na świetne jedzenie w miejscowej restauracji. Dużo opcji zakwaterowanie, jest nawet na pokładzie „pokój chiński”. Wartością dodana jest sklep z pamiątkami.
Aayu Chulia – zabukuj tutaj!
adres: 286 Lebuh Chulia, 10200 George Town, Malezja
I jeszcze tradycyjna propozycja dla podróżników z małym plecakiem. Taniutko i też blisko centrum miasta. Poza klimatyzowanymi pokojami dwuosobowymi jest też do wyboru większy apartament rodzinny. Wspólna kuchnia i wspólny salon. Czego chcieć więcej? Łazienki! Też jest, nawet z prysznicem.
Co zobaczyć na miejscu?
Georgetown to całkiem spore miasto, zamieszkiwane przez 700 tysięcy osób. Kolonialna zabudowa, jako żywo kojarząca się z wiktoriańską Anglią (w końcu całe Penang zwane jest „wyspą księcia Walii”), wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Niektóre z budynków pochodzą nawet z 1805 roku, więc znajdziesz w mieście mnóstwo historii. Prawdziwy wehikuł czasu!
Aby ułatwić sobie zwiedzanie, warto skorzystać z usługi BEZPŁATNEGO autobusu, który kursuje po mieście. Znany jest jako Central Area Transit (w skrócie CAT). Pojazd ten zatrzymuje się w pobliżu kilku popularnych atrakcji turystycznych, w tym Little India, ratusza miejskiego i kościoła św. Jerzego. W sumie możesz wsiąść i wysiąść na 19 przystankach. Nie ma też problemu by tanio wynająć rower, a nawet przejechać się rikszą. No dobrze, czas zacząć zwiedzanie!
Penang Hill
To jedna z popularniejszych atrakcji miasta Georgetown. Znajduje się w dzielnicy Air Itam, 9 kilometrów na zachód od centrum miasta. Penang Hill obejmuje kilka zielonych wzgórz, a najwyższym punktem jest Western Hill (833 metry nad poziomem morza). Obszar ten był wykorzystywany jako miejsce odosobnienia w okresie kolonialnym Wielkiej Brytanii, a obecnie jest bardzo popularnym celem podróży ze względu na swoją historię i dziedzictwo.
Na górę można wjechać kolejką Penang Hill Funicular Railway. Wolny wjazd kosztuje 15 ringittów (szybki droższy), a dzieci do 12 lat płacą połowę tej ceny. Szczerze? Każde pieniądze są warte spojrzenia na Georgetown z tej wysokości!
Buddyjska Świątynia Kek Lok Si
Podobno największa i najpiękniejsza na wyspie Penang. Zaraz przy niej znajduje się słynna Pagoda Dziesięciu Tysięcy Buddów. Niezwykła dlatego, że podzielona została na trzy części – chińską, tajską i birmańską. oto kolejny architektoniczny wkład Malezji w teorię o jej różnorodności. Oczywiście w środku jest pełno posagów Buddy. Właśnie tutaj Chińczycy świętują najchętniej swój Nowy Rok. Swoją drogą, w Georgetown także są dwie dzielnice: chińska i indyjska. Wystarczy przejść na druga stronę ulicy, aby zupełnie zmienić klimat. Tak, te dzielnice są zaraz obok siebie!
Wejście na teren kompleksu jest całkowicie bezpłatne. Płacisz tylko 2 ringgity i 1 za ewentualny parking. Warto!
Chew Jetty
Pod tą zagadkową nazwa kryje się wioska na wodzie. Zbudowana została przez ubogich Chińczyków, którzy do dzisiaj handlują tutaj, wędkują i pozdrawiają z uśmiechem turystów. A skąd nazwa? Dawno temu (czytaj: w początkach XX wieku) drewniane mola zbudowane przez Chińczyków zostały podzielone między różne klany oparte na nazwiskach, takich jak „Lim”, „Tan”, „Lee”, „Yeoh” i w końcu „Chew”, który był najsłynniejszy ze wszystkich.
Historyczne Chew Jetty Penang stało się popularną atrakcją turystyczną, a wiele szeregowych domów przy molo sprzedaje pamiątki, rękodzieło i jedzenie. Niektóre budynki zostały nawet przekształcone w restauracje i słyną ze sprzedaży lokalnych przysmaków, przyciągając głodne brzuchy gości spacerujących po drewnianych chodnikach.
Penang Botanic Garden
W samym centrum miasta znajduje się duży wydzielony teren zielony. Można tutaj wypocząć od miejskiego zgiełku i upałów. Piękne okoliczności przyrody, tylko proszę uważać na małpie gangi! Lepiej nie rozpieszczać je za bardzo jedzeniem…
Quest – odszukaj wszystkie miejskie murale
Na koniec małe wyzwanie. Jeżeli ktoś grał w Cyberpunk 2077 to zapewne kojarzy quest, w którym trzeba było odnaleźć wszystkie graffiti na ulicach Night City. Zabawa trwa nadal, bo w Georgetown poukrywane są artystyczne murale na murach. O ich mapkę zapytaj w swoim hotelu lub biurze informacji turystycznej. Trzeba sie czasami nieźle nachodzic, by wszystkie namierzyć. Powodzenia!
Swoja drogą, Georgetown można śmiało nazwać królestwem street artu, no przynajmniej malezyjskim królestwem.
Jetty Food Court
Aha, jeżeli nagle zgłodniejesz to startuj do Jetty Food Court. Centrum handlowe w Georgetown z wszelkiej maści jedzeniem. Zjesz tutaj tanio i dobrze, choć piwo… cóż 20 ringgitów za butelkę 0,6 litra to raczej sporo. Może po prostu starają się żyć w trzeźwości? Adres przybytku: 49-F, Pengkalan Weld, George Town, 10300 George Town, Pulau Pinang, Malezja.
Wycieczka na plażę Batu Ferringhi
Plaża Batu Ferringhi znajduje się również na wyspie Penang, wiec grzechem byłoby nie skorzystać. Można tam bez problemu dojechać autobusem publicznym z George Town. To obowiązkowy punkt na trasie każdego malezyjskiego backpackingu – świetne miejsce na relaks, zjedzenie pysznej kuchni malezyjskiej i obserwowanie dzikiej przyrody.
Batu Ferringhi jest piękne. Doświadczysz tutaj dziewiczych plaż z białym piaskiem, bujnymi terenami leśnymi dookoła i turkusowymi wodami, zachęcającymi do orzeźwiającej kąpieli. Tak! Nareszcie w planie tej wycieczki pojawiła się plaża z prawdziwego zdarzenia! Jest okazja do wypróbowania swoich sił w sportach wodnych, a ciekawą atrakcja jest także pobliski pływający meczet Tanjung Bungah.
Czwarty etap – wyprawa na Langkawi
Być może właśnie w tym miejscu powinieneś podsumować swoją podróż po Malezji, odpoczywając na plaży lub spoglądając na któryś z wodospadów. Z wyspy Penang można tu dolecieć szybko, bo w niecałą godzinkę, samolotem za około 50 euro. Kto zaś woli podróż z większymi przygodami: prom za darmo + kolej za 2 euro do Kedah + drugi prom z Kedah na wyspę Langkawi za 8 euro. Ta druga trasa zajmie pewnie około 9 godzin. Nie będziemy tutaj rozpisywać się o atrakcjach tej pięknej wyspy, a zainteresowanych odsyłamy niżej…
Zachęta do lektury! Na ten temat pojawił się już artykuł na portalu Justexplore. Zainteresowanych, którzy chcą uwzględnić wyprawę na wyspę Langkawi w swoim planie podróży, zachęcamy do przeczytania. Tam również podpowiedzi co do miejsc noclegowych i kwestia strefy wolnocłowej – prawdziwego wabika na łowców okazji zakupowych! Szczegóły znajdziesz pod tym adresem internetowym.
Do rozważenia: podróż na malezyjskie Borneo?
To opcjonalne rozwiązanie, ale jeżeli chcesz zobaczyć na żywo i w kolorze dużo internetowych „Januszy i Grażyn” to malezyjska część wyspy Borneo jest „must see”. Sprawcami memicznego trzęsienia ziemi w sieci są przecież tutejsze nosacze sundajskie. Ponadto, to właśnie w dżunglach Borneo grasowali niegdyś niesławni Łowcy Głów, a ich potomkowie z maczetami dzisiaj oprowadzają turystów po gęstych zaroślach. Są już zupełnie nowocześni – ubierają się modnie i noszą telefony komórkowe. Możesz być spokojny drogi turysto o swoją „nieuczesaną”.
Na Borneo dotrzeć możesz bezpośrednio z Kuala Lumpur, więc jeśli masz więcej czasu na wycieczkę po Malezji, to czemu nie skorzystać?! Trzeba tylko skorzystać na lotnisku z terminala numer 1 – tam obsługiwane są loty lokalne w Malezji. Przelot zajmie trzy godziny, a polecisz liniami Air Asia lub BatikAir Malaysia. Bilet to kwestia około 100 euro, celem natomiast jest lotnisko w Kota Kinabalu. Być może na naszym portalu pojawi się za jakiś czas kompleksowy plan podróży właśnie na wyspę Borneo? Jeśli się uda, będę tam w przyszłym roku! Plan już prawie gotowy…
Etap ostatni czyli powrót do domu
Jeżeli skończyłeś zwiedzanie na wyspie Langkawi, to nie ma problemu. Istnieje tutaj lokalne lotnisko, z którego można złapać rejsowy samolot linii Air Asia i po około godzinie zameldować się w Kuala Lumpur. Zapłacisz około 100 ringittów malezyjskich. Pozostaje wówczas przelot z lotniska międzynarodowego do Heathrow, Amsterdamu, Sztokholmu lub Frankfurtu nad Menem. Stamtąd trzeba kierować się do domu… Jeżeli zabłądziłeś nieco i jesteś na koniec podróży w pięknych okolicznościach przyrody na odległej malezyjskiej wyspie Borneo, to… tez nie ma problemu. Ze stolicy stanu Sabah, czyli Kota Kinabalu, lecisz do Kuala Lumpur i tyle!
Jeżeli podążałeś drogi turysto zgodnie z naszym planem podróży, to zauważyłeś bardzo szybko tą różnorodność kulturową Malezji. Po drugie, na pewno zauważyłeś przystępność cenową tego kraju. Oba te składniki wpływają na atrakcyjność turystyczną tej destynacji. Nic tylko zwiedzać i korzystać z życia!
Malezja i Kuala Lumpur – sesja Q & A
Z czego słynie Malezja?
Malezja słynie przede wszystkim z bogatej różnorodności kulturowej, a wartością dodaną są niesamowite krajobrazy i historyczne zabytki. Najważniejsze atrakcje to Petronas Twin Towers w Kuala Lumpur, historyczne miasto Georgetown na wyspie Penang oraz wypoczynek na dziewiczych plażach Langkawi.
Na co uważać w Malezji?
Malezja jest generalnie uważana za bardzo bezpieczną destynację turystyczną. Czasy Łowców Głów już dawno przeminęły… Gdy będziesz w tym kraju to uważaj jednak na pewne odgórne zasady. Do świątyni wejdziesz tylko zakrywając kolana (odnosi się głównie do kobiet), a przed wejściem do domu zawsze ściągaj buty. Pewnym problemem mogą się też okazać naciągacze.
Ile obecnie kosztuje wycieczka do Malezji?
Tanie wycieczki objazdowe w formacie „last minute” do Malezji z biurem podróży można znaleźć już po 7000 złotych. Jeżeli wybierasz się na samotny podbój kraju to wystarczyć powinno na 2 tygodnie 10 tysięcy złotych. Każdy szanujący się backpacker i tak powie, że to za dużo…
Jaka jest wiara w Malezji?
Islam jest uznawany za religią państwową Malezji, co znalazło zresztą zapis w artykule w narodowej Konstytucji. Nie zmienia to faktu, że kraj jest znany ze swego synkretyzmu religijnego. Buddyzm i hinduizm mają się tutaj równie dobrze.
Co oznacza nazwa Kuala Lumpur?
Dosłownie w języku malezyjskim oznacza to tyle co „błotniste ujście”. Wynika to z geograficznego położenia miasta, które zostało założone u zbiegu dwóch rzek: Kland i Gombak.
Dlaczego Kuala Lumpur jest tak popularne?
W tym mieście można świetnie zaobserwować współistnienie kilku kultur: malezyjskiej, buddyjskiej i hinduskiej. Poza tym znajdują się tutaj popularne zabytki turystyczne: Batu Caves, Chinatown, czy Petronas Twin Towers. Na ulicach Kuala Lumpur kwitnie także niezwykła scena kulinarna.
Czy warto odwiedzić Malezję?
Malezja jest popularna, ale nadal niedoceniana przez turystów. Właśnie dlatego warto obrać ją za cel podróży – są miejsca niezwykle piękne, w których nie spotkasz tłumów. Ponadto, Malezja słynie z niskich cen, co jest wyjątkową atrakcją dla łowców okazji sprzedażowych. To wymarzone miejsce na wakacje, gdzie pradawne lasy deszczowe kontrastują z wielokulturowym miejskim życiem.
Kiedy najlepiej odwiedzić Malezję?
Najlepiej unikać jednak strefy deszczowej, czyli okresu między wrześniem a listopadem. Panuje wówczas w okolicy nader uciążliwa pora deszczowa, zwłaszcza we wschodniej części kraju. Przewodniki są zgodne co do tego, a potwierdzają to także turyści, iż Malezję najlepiej odwiedzać między grudniem, a lutym. Upały nie są tak uciążliwe, na dodatek na przełomie styczni i lutego przypada Chiński Nowy Rok i wiele miejsc ożywa.