Quito-Guayaquil czyli najsłynniejsza trasa kolejowa Ekwadoru

Stoi na stacji lokomotywa… A lokomotywa to niezwykła, podobnie jak cała trasa kolejowa! Już za chwilę ruszysz w podróż swojego życia po terenach, które wydawać by się mogło – nie nadają się zupełnie do kładzenia torów. Inżynierowie dokonali tutaj prawdziwych cudów i dzięki temu czekają Ciebie widoki nie z tej ziemi, oglądane bezpiecznie z okien pociągu. To najsłynniejsza i zarazem najtrudniejsza trasa kolejowa w Ekwadorze i na całym świecie. To zarazem, kilka dni wypełnionych po brzegi atrakcjami turystycznymi i całym programem towarzyszącym. Ekskluzywna wyprawa na linii Quito-Guayaguil czeka właśnie na Ciebie!

  • trasa kolejowa z Quito do Guayaguil otwarta została w 1908 roku, co czyni ją jedną z najstarszych nadal funkcjonujących linii na świecie
  • pomiędzy Quito i Guayaquil jest 446 kilometrów odległości, ale oba miasteczka różnią się też znacznie pod względem kulturowym – poznaj te różnice odwiedzając najciekawsze miejsca w okolicy
  • Diabelski Nos – brzmi intrygująco? Dowiedz się dokładnie o co chodzi, czytając poniższy artykuł…

Historia trasy kolejowej Quito-Guayaquil

Gdzieś w połowie XIX wieku włodarze Ekwadoru zaczęli zazdrościć innym narodom, które wykorzystywały sieci kolejowe do tworzenia nowych możliwości handlowych. Jednak od początku było wiadomo, że ta nowoczesna technologia słabo była dostosowana do surowej andyjskiej topografii Ekwadoru. Z inicjatywy prezydenta Gabriela Garcíi Moreno, w latach 60-tych XIX wieku Ekwador rozpoczął budowę linii kolejowej z portu Guayaquil do górskiej stolicy w Quito. Linia ukończona w 1908 roku okazała się zdumiewającym osiągnięciem inżynieryjnym.

A vintage Ecuadorian steam locomotive sits outside the old Quito railway station, part of the Andes' South American railway museum.
Zabytkowa lokomotywa na starym dworcu kolejowym w Quito, licencja: shutterstock/By ammit

Faktycznie, konstruktorzy kolejowi dokonali prawdziwego cudu! Trasa kolejowa Quito-Guayaquil wznosiła się wśród wniesień górskich w kilku miejscach na wysokość (bagatela) 3000 metrów i przecinała rzekę Chan Chan dwadzieścia sześć razy. Linia o długości 446 kilometrów skróciła przy tym czas podróży między wybrzeżem a stolicą Quito z dwóch tygodni do około dwunastu godzin. Niestety przez długi czas eksploatacja kolei okazała się równie kosztowna jak jej budowa, jej użytkowanie też za bardzo nie przynosiło zysków. Podróżowali tędy głownie ludzie ubodzy. Dopiero renowacje w XXI wieku otworzyły trasę Quito-Guayaquil na zupełnie nowe możliwości turystyczne.

Dodajmy, że intrygujący dokument o linii kolejowej na trasie Quito-Guayaquil zrealizowała w roku 1983 brytyjska telewizja BBC. Film pod tytułem „”The Good and The Quick”, będący częścią większej serii dokumentalnej, można obejrzeć między innymi pod tym adresem internetowym.

Czego się spodziewać po trasie Quito-Guayaquil?

Zacznijmy od tego, że to w sumie obecnie najdroższy i najdłuższy sposób dotarcia z miasteczka A do miasta B. Warto jednak zauważyć, że ostatnich latach sieci kolejowe Ekwadoru zasiliły spore fundusze inwestycyjne, odrestaurowano także wiele pociągów, głównie na drogich trasach turystycznych. Przykładem jest właśnie historyczny pociąg z Quito do Guayaquil znany jako „Tren Crucero”. Jest to w tym momencie jeden z najbardziej luksusowych pociągów w Ameryce Południowej. No i jeździ nad samą przepaścią!

Experience the awe inspiring Devil's Nose train journey,a must visit tourist attraction in the Ecuadorian Andes,offering one of the world's highest railroad routes.
Jazda nad przepaścią na trasie Quito-Guayaquil, licencja: shutterstock/By ammit

Interesujący nas pociąg odjeżdża we wtorki ze stacji Estación de Chimbacalle w Quito, położonej na południe od Starego Miasta. Dotarcie do stacji docelowej w Guayaquil zajmuje cztery dni, a więc cała podróż kończy się w piątek wieczorem. Po drodze skład zatrzymuje się na noc w kliku miastach na trasie, takich jak San Antonio, Riobamba i Bucay, a zakwaterowanie jest wliczane w cenę biletu kolejowego.

Cena za przebycie całej trasy pociągiem turystycznym to wydatek rzędu 1700-2700 dolarów (w zależności od klasy przedziału). Nie ma też problemu, by wykupić bilety na pociągi przemierzające tylko część całej trasy. Przykładowo, podróż z Alausi do Sibambe (słynny Diabelski Nos po drodze) to wydatek zaledwie 30 dolarów. Poniżej opisujemy jednak całość podróży „pociągiem cudów”. Zainteresowanych kupnem biletów odsyłamy pod ten adres internetowy.  

Dzień pierwszy (wtorek): podróż z Quito do San Antonio

Podróż rozpoczyna się w stolicy Ekwadoru, wysokogórskim Quito, na historycznej stacji Chimbacalle. Podróżni zbierają się w budynku uważanym za jeden z 7 skarbów materialnego dziedzictwa kulturowego miasta. Trasa poprowadzi na południe do miasteczka San Antonio. Tam będzie Twój pierwszy nocleg.

Uroki miasta Quito

Zanim wyruszysz w drogę, warto rozejrzeć się po historycznej stolicy Ekwadoru. To drugie co do wielkości miasto w północnej części kraju, położone bardzo wysoko – 2850 metrów n.p.m. – na stokach czynnego wulkanu Pichincha. To druga pod względem wysokości położenia stolica świata i jedyna zagrożona wybuchami wulkanicznymi! 40 kilometrów na południe stąd jest równik. Miejsce zaprawdę niezwykłe!

Quito city center at night with illuminated Compania de Jesus church, Quito, Ecuador.
Noc w centrum miasta Quito, licencja: shutterstock/By SL-Photography

Zwróć uwagę na okoliczne zabytki zabudowy kolonialnej, które zresztą zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Warto przejść się po tutejszym Starym Mieście. Można też zrobić ostatnie zakupy przed odjazdem pociągu. Poniżej znajdziesz naszą propozycję noclegu – w końcu możesz tutaj zawitać dzień, czy dwa dni przed odjazdem pociągu…

Wyndham Garden Quito – zabukuj tutaj!

adres: Alemania E5-103 y Republica, 170150 Quito, Ecuador

Obiekt położony jest w centrum Quito, 700 metrów od parku miejskiego La Carolina. Na pokładzie 4-gwizdkowego hotelu są klimatyzowane pokoje (także w formule „family”), restauracja i bar. Działa biuro informacji turystycznej. Codziennie rano serwowane jest śniadanie. Co ważne, hotel oferuje transfery z lotniska.

Avenida de los Volcanes i Park Narodowy

I już jesteś w pociągu! Z okien podziwiać możesz andyjski obszar słynący z ponad 20 wulkanów, z których wiele jest już na szczęście nieaktywnych. Największy z nich, wspomniany Pichincha wybuchał jeszcze w 1999 roku i nadal syczy niespokojnie…

Jedną z najfajniejszych rzeczy podczas podróży pociągiem „Tren Crucero” są liczne postoje, nie tylko w celu dokonania zakupów spożywczych (na stacyjkach znikąd pojawiają się handlarze i oferują towary wprost do okien pociągu), ale i wycieczek krajobrazowych. Podczas pierwszego dnia jest to przejazd podstawionym autobusem turystycznym do Parku Narodowego Cotopaxi, do klimatycznej laguny Limpiopungo u podnóża wulkanu.

Nocleg w miasteczku San Antonio

Czas na pierwszy postój nocny. San Antonio (inaczej Ibarra) to miasteczko rzemieślników, słynące z rzeźbionych w drewnie figurek. Niedaleko jest także urokliwe jezioro górskie San Pablo, nad brzegiem którego wznosi się góra Imbabura. Idealny spot do pstrykania fotek na Instagrama! Sam akwen ma duże znaczenie symboliczne dla tutejszych Indian z plemienia Otavalos.

Casa De La Joya – zabukuj tutaj!

adres: La Joya Quarzo, San Antonio, Ecuador

Zaznaczmy, że zazwyczaj płacąc za całą podróż trasą turystyczną Quito-Guayaquil, koszty obejmują także zakwaterowanie. Nasza propozycja hotelowa dotyczy zatem bardziej samotnych podróżników, którzy wolą przemierzać Ekwador na własną rękę. Zresztą, możliwe że zorganizowana wycieczka będzie się chciała zatrzymać właśnie tutaj. Wygodne pokoje, prywatny basen, piękny ogród i bezpłatny parking. Czego chcieć więcej?

Dzień drugi (środa): podróż z San Antonio do Riobamba

Ten dzień będzie wyjątkowo ekscytujący. Pociąg wjedzie oto na tereny naprawdę niezwykłe i aż dziw bierze, że odważono się tutaj położyć tory kolejowe. Zaczyna się niewinnie, od widoków z okien na migające w oddali plantacje oraz malowniczą lagunę Yambo. Na jednym z krótkich postojów można się natknąć na „kolorowe diabły” – przebierańców świętujących w ramach górskich obchodów Diablada Pillarena. Ekwadorski folklor pełną gębą! W końcu pociąg dociera do najwyżej położonej stacji podczas całej trasy – to okolice miasteczka Urbina, położonego na wysokości 3609 metrów n.p.m. A tam…

Odwiedziny u Baltazara Ushca

Kimże jest ta osoba i co w niej takiego niezwykłego? To ostatni znany „hielero del chimborazo”, czyli lokalny producent lodu. Urodzony w 1944 roku mężczyzna od 15 roku życia wspina się na nieaktywne, oblodzone części wulkanu Chimborazo i zbiera lód z naturalnych lodowców okolicy. Taka wędrówka zabiera mu 7 godzin czasu (prawie codziennie!), a plony swej pracy, czyli oczyszczone bryły lodu, są wysyłane do miejscowości Riobamba. Człowiek ten otrzymał nawet tytuł „doktora honoris causa” w roku 2017 za bycie 'liderem doskonałości”. Chętnie dzieli się z turystami tajnikami swego unikalnego rzemiosła. Może będziesz mieć okazję spróbować oryginalnych lodów zrobionych z lodu przywiezionego z najwyższych szczytów ekwadorskich Andów.

Railroads passing through the beautiful landscape of the Chimborazo province
Tory kolejowe na trasie Quito-Guayaquil, w tle góra Chimborazo, licencja: shutterstock/By stephenreich

Postój i nocleg w miasteczku Riobamba

To bardzo historyczne miasto, znane z zapisków poprzedzających feralny rok 1797, kiedy pierwotną zabudowę zniszczyło trzęsienie ziemi. Dziś Riobamba znana jest jako „Sułtan Andów”, panujący nad doliną otoczoną kilkoma dużymi, ośnieżonymi górami. Stąd ruszają wycieczki kolejowe do słynnego Diabelskiego Nosa, który stanie się kluczowym punktem kolejnego dnia. Trzeba się jednak przespać…

Casa de Mármol – zabukuj tutaj!

adres: Bernardo Darquea 23-48 entre Primera Constituyente y Veloz, 060103 Riobamba, Ecuador

Typujemy ten obiekt hotelowy, ponieważ ma bardzo dużo dobrych opinii na portalu internetowym Booking.com, przy bardzo wysokiej ocenie – 9.6. W każdym klimatyzowanym apartamencie jest w pełni wyposażona kuchnia i patio z widokiem na piękny ogród. Jest również wspólny salon wypoczynkowy oraz bezpłatne wi-fi.

Dzień trzeci (czwartek): podróż z Riobamba do Bucay

To jest ten dzień! Zobaczysz nareszcie wspominany tutaj kilka razy Diabelski Nos. Ale najpierw… Trzeba sobie zafundować naprawdę wczesną pobudkę, aby skoro świt stawić się na stacji kolejowej w Riobamba. tutaj podjedzie za chwilę niesamowity pociąg zwany przez miejscowych „czarnym potworem”. Historyczna lokomotywa (prawdziwy parowóz) zabierze Ciebie i innych pasażerów na skraj przepaści w ekwadorskich Andach!

Stacje w Colta i Guamote

No dobrze, tak naprawdę w Colta stara maszyna parowa jest zmieniana na bardziej nowoczesną maszynę spalinowo-elektryczną, ale i tak frajda jest wielka z dość krótkiej przejażdżki „czarnym potworem”. Za oknami śmigają kolorowe pola komosy ryżowej, malownicze wioski i niepowtarzalne krajobrazy górskie. W samym Colta punktem obowiązkowym powinna być wizyta w XVI-wiecznym kościele Balbanera, jednej z najstarszych świątyń Ekwadoru.

Następny przystanek to miejscowość Guamote. Jest czas na odwiedzenie lokalnego targowiska rękodzieła oraz jakiś smaczny obiadek. Po południu czas nareszcie na wyjazd do Alausi.

tourist train of Ibarra in Ecuador
Ciekawe co jest po drugiej stronie tunelu…, licencja: shutterstock/By fredy navarro

Stacja Alausi i Diabelski Nos

Trasa wiedzie teraz przez skaliste wąwozy, wzdłuż rwących rzek, czasami przez gęste lasy mgliste i w bezpośrednim sąsiedztwie gór. Uwaga! Lepiej nie patrzeć w dół – przepaście to widoki dla osób o mocnych nerwach. Zdecydowanie najbardziej imponującym odcinkiem linii kolejowej Quito-Guayaquil jest podjazd pod tak zwany „Nos Diabła” (Nariz del Diablo). To mrożąca krew w żyłach wycieczka po skalistych zboczach Andów, prowadząca zygzakiem jak na zjeżdżalni, ale zapierające dech w piersiach krajobrazy są tego jak najbardziej warte.

Ciekawa i dość brutalna jest historia kryjąca się za powstaniem tego odcinka torów. Do pracy nad projektem sprowadzono 3000 Jamajczyków i 1000 Portorykańczyków. Podczas budowy zginęło zaś wielu mężczyzn – blisko 2000 osób spadło w przepaść! Diabelski Nos stał się zaś najpopularniejszym odcinkiem torów kolejowych w Ekwadorze. Wysokość toru spada tutaj o około 500 metrów na przestrzeni zaledwie dwunastu kilometrów. Trochę jak na potężnym rollercoasterze w wesołym miasteczku… Spokojnie, kolejka zatrzymuje się przy Diabelskim Nosie na kilkanaście minut – można spokojnie porobić zdjęcia.

Devil's Nose - Tren Ecuador. Train the devil's nose in the small town of Alausi in Ecuador. Train in the mountains, old train, railway
Słynny Diabelski Nos koło miasteczka Alausi w Ekwadorze, licencja: shutterstock/By MarinaaaniraM

Konstrukcyjny geniusz inżynierów kolejowych w okolicy najlepiej chyba uzmysłowi fakt, że w miasteczku Alausi doszło w 2023 roku do niebezpiecznego osuwiska ziemi, które pociągnęło za sobą kilkanaście ofiar śmiertelnych.

Nocleg w Bucay

W miejscowości Bucay kończy się trzeci dzień, przyznasz że emocjonujący, na trasie z Quito do Guayaquil. Czasami postoje są już w Alausi, lecz my zaproponujemy alternatywny nocleg właśnie w Bucay.

Santval Lodge – zabukuj tutaj!

adres: Carretera Bucay, Balbanera KM16. Ecuador Entre Bucay y Pallatanga., 092650 Bucay, Ecuador

Obiekt oferuje dostęp do restauracji, ogrodu, basenu i wspólnego salonu. Dla dzieci przygotowano plac zabaw. Do dyspozycji gości hotelowych jest również taras widokowy, bezpłatne wi-fi oraz prywatny, bezpłatny parking. Wszystkie pokoje mają wydzielona część wypoczynkową oraz patio. Personel biegle mówi po angielsku.

Dzień czwarty (piątek): podróż z Bucay do Guayaquil

Ostatni odcinek drogi wiedzie już wśród bardziej stonowanych krajobrazów. Zbocza górskie stają się coraz bardziej łagodne – znak, że zbliżasz się do wybrzeża Ekwadoru. Z okien pociągu podziwiasz piękny tropikalny las deszczowy i wiejską okolicę pełną jaskrawych kolorów, akcentowaną przez pojawiające się coraz częściej plantacje trzciny cukrowej i hacjendy kakaowców. Do jednej z hacjend – La Hacienda La Danesa – organizowane są szybkie wypady na lunch. To historyczne miejsce z XIX wieku.

Wreszcie docierasz do największego miasta Ekwadoru. Ma ono bogatą historię, często w przeszłości było nękane przez plemiona indiańskie i piratów. Polaków zainteresuje z pewnością Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej, które odwiedził w latach 80-tych XX wieku Jan Paweł II. Warto obejrzeć też Kościół Santa Ana na miejskim wzgórzu.

To już koniec Twojej podróży na trasie kolejowej Quito-Guayaquil. Warto na pewno odwiedzić miejski port i zjeść coś w jednej z nadmorskich knajpek. Aż roi się od sklepów z lokalnym rękodziełem – warto kupić pamiątkę z tej podróży. Jeżeli zamierzasz już wracać do kraju to dobra wiadomość jest taka, iż znajduje się tutaj także międzynarodowy port lotniczy. Pewnie czujesz jeszcze tętent kół kolejowych po 4-dniowej wyprawie…

Trasa kolejowa Quito-Guayaquil – wielka atrakcja Ekwadoru

To prawda. Jest to fenomen na skalę światowa. to co udało się osiągnąć inżynierom kolejowym zakrawa o bohaterstwo. Ktoś powie, że przejażdżka kolejką w tak trudnych okolicznościach przyrody, ale i pięknych, też znamionuje pewnego rodzaju heroizm. No cóż, na pewno warto przeżyć to samemu! Zamiast wsiadać do pociągu byle jakiego, wsiąść właśnie do tego…

View From the Window of the Guayaquil Quito Railroad Train Traveling from Alausi to The Devils Nose in Ecuador
Jedna z wielu małych stacji po drodze…, licencja: shutterstock/By sandypatch

Poprzedni

Wycieczka do rezerwatu Tambopata w Peru – poznaj kolebkę kolorowych papug

Xinaliq – wizyta w najwyżej położonej wsi Azerbejdżanu

Następny

Dodaj komentarz