Gdy zasiadam do pisania tych słów, za oknem leży śnieg, a na termometrze widnieje kilka stopni poniżej zera. Luty 2025 roku, miasto w Wielkopolsce. Wyobraź sobie teraz, w nijakiej kontrze do powyższego obrazu, siebie samego pośród pustynnego krajobrazu w temperaturze ponad 50 stopni Celsjusza… Dzisiaj zapraszam Ciebie na podróż do afrykańskiego kraju, w który takie wartości na osi nie są niczym niezwykłym. Etiopia na pewno kojarzyć się może z biedą, chyba każdy widział swego czasu dramatyczne obrazki wygłodzonych etiopskich dzieci. Ale z drugiej strony, kraj ten ma do zaoferowania podróżnikom z Europy atrakcje, których próżno szukać w innych częściach świata. Poniższy plan podróży obliczony jest na dwa tygodnie…
- przygotuj się na prawdziwe piekło! Na Pustynii Danakilskiej w Etiopii zarejestrowano bowiem swego czasu aż… 67 stopni Celsjusza! zadaj sobie pytanie – czy dasz radę zmierzyć się z takim wyzwaniem, pomożemy zorganizować wypad wakacyjny do tego miejsca…;
- nasz plan podróży obliczony jest na całe dwa tygodnie, a podczas tego okresu będziesz mieć okazję nie tylko poparzyć sobie tyłek na pustyni, ale także zobaczyć największe atrakcje turystyczne Etiopii. Opisujemy jak się do nich dostać i czego się spodziewać na miejscu;
- żadna podróż, zwłaszcza taka do odległego bardzo od Europy miejsca, nie uda się bez uprzedniego zarezerwowania miejsc noclegowych. Szukaj w artykule podpowiedzi w tym temacie, zabukujesz tutaj dobre hotele prosto z popularnego portalu internetowego Booking.com.
Etiopia – jak tam dotrzeć z Europy?
Federacyjna Demokratyczna Republika Etiopii leży w geograficznym regionie Rogu Afryki. To całkiem potężny kraj, liczący sobie ponad 1.100.000 kilometrów kwadratowych powierzchni. Warto nadmienić z kim Etiopia graniczy, gdyż zwiedzając Afrykę, można z niektórych tych miejsc przekroczyć po prostu granicę. Od północnego wschodu jest to Erytrea, od zachodu Sudan, na wschodzie sąsiadem jest Somalia i Dżibuti, a na południu Kenia. Uważać trzeba jednak na granicy etiopsko-somalijskiej, gdyż występuje tam możliwość konfliktów zbrojnych. Rozmaicie jest też na granicy z Erytreą., aczkolwiek dla odważniejszych, również tam poprowadzi plan naszej wycieczki…

Bezpośrednie loty z Rzymu i Frankfurtu są stosunkowo częste i dotarcie na miejsce zajmuje tylko kilka godzin. Egypt Air lata trasami pośrednimi z Madrytu, jednak loty te wymagają przesiadek, często w Kairze lub RPA. Miejscem docelowym będzie Bole Addis Ababa International Airport, największy port lotniczy kraju i trzeci pod tym względem w Afryce. Położony jest on zaledwie 6 kilometrów na południowy wschód od centrum Addis Abeby. Łatwo złapiesz tam okazję, albo skorzystasz z transferu lotniskowego wybranego uprzednio (patrz niżej) hotelu.
Dobrą wiadomością dla polskich turystów i nadal pewną nowością (od czerwca 2024) są loty linii Ethiopian z Warszawy do Addis Abeby z małym postojem na tankowanie w Wiedniu. Trasa ta staje się coraz bardziej popularna. Przelot trwa zaś niecałe 10 godzin.
Uwaga – przydatny link! Na pewno warto odwiedzić wcześniej stronę przewoźnika lotniczego Egypt Air, gdzie można zabukować bilety online i dowiedzieć się o aktualnych połączeniach oraz normach bagażu. Szczegóły znajdziesz pod tym adresem internetowym.

Jak się spakować na taką wycieczkę?
Oczywiście lista rzeczy do spakowania będzie wyglądać inaczej w zależności od tego, czy wybierasz się na trekking, czy na wyprawę na pustynię do Depresji Danakilskiej. Nasz plan wakacji w tym afrykańskim kraju obejmuje jednak wizytę w bardzo zróżnicowanych iejscach, zarówno pod względem pogodowym, jak i terenowym. Jest przy tym kilka rzeczy, które każdy powinien wziąć pod uwagę, niezależnie od tego, dokąd się wybiera.
Ubrania i ochrona
Zacznijmy od masła maślanego, czyli oczywistej oczywistości. Będzie gooooooorąco! A nawet baaaaaardzo gorąco! Wspomniane masło się roztopi, a jajko bez problemu ugotujesz na karoserii terenowego auta. Błędem byłoby jednak celowanie w li tylko cienkie i przewiewne ubrania. Kluczem do sukcesu jest w Etiopii ubieranie się na cebulkę, czyli po prostu warstwowo.

Poza lekkim, oddychającym ubraniem, spakuj do walizki podróżnej także długie, ciepłe ubrania (przydadzą się w górach, a nawet na pustyni nocami). Nawet sweter, kurtka i czapka mogą znaleźć swoje zastosowanie. Garderobę wypadową niech uzupełnią dobre buty trekkingowe, nie tylko japonki czy sandały na plażę. Do dodatkowych ubrań na zmianę idealny będzie jakiś mały plecak – taki na wyprawy terenowe.
Nie zapominaj o ochronie przed prażącym słońcem! Fajny kapelusz jako nakrycie głowy, krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne. To także „must have” podczas wakacji w Etiopii! Przed owadami chronić powinien dobry spray. W większości hoteli (także tych na dziko) są oczywiście moskitiery.
Dokumenty i pieniądze
Podstawą będzie paszport, który powinien być ważny co najmniej 6 miesięcy od planowanej daty wjazdu do Etiopii. Dodatkowo trzeba sobie wyrobić wizę wjazdową. Można ją uzyskać na ilość 30 (koszt: około 60 $) lub 90 dni (koszt: około 150 $). Nie zapomnij o kopiach paszportu i turystycznego ubezpieczenia zdrowotnego.
Uwaga! Nie ma obecnie możliwości uzyskania wizy na żadnym przejściu granicznym z krajami sąsiadującymi. Można natomiast wystąpić o wizę online poprzez system „e-visa” dostępny pod tym adresem internetowym.
Jeżeli chodzi o pieniądze, to w Etiopii oficjalną walutą jest Birr etiopski, a jeden dzieli się na 100 centymów. Jak wygląda obecnie kurs tej waluty? 1000 ETB = 7,50 euro. Nie zmienia to faktu, że najpopularniejsze są w tym kraju stare, poczciwe amerykańskie dolary. No może nie stare – muszą być wyprodukowane po 2000 roku. Płacić można za pomocą PayPal, podczas dokonywania transakcji online.

Historia Etiopii w pigułce – czytanka do samolotu
Rzadko historia regionu sięga tak daleko wstecz. Jednak odkrycia archeologiczne potwierdzają niezbicie, że obszar dzisiejszej Etiopii był w zamierzchłych czasach kolebką homo hominis. Pierwsze człekopodobne istoty pojawiały się tutaj bowiem w okresie miedzy 4 milionami a 200 tysiącami lat temu.
Czasy pierwszego królestwa Aksum
Kronikarze utrwalili na kartach historii czasy królestwa Aksum. Oparte ono było głównie na dzisiejszej północnej Etiopii, obejmowało również Erytreę, Dżibuti, wschodni Sudan. W szczytowym okresie swego rozwoju rozciągało się ponadto na znaczną część południowej Arabii. Mowa o widełkach dziejowych od I wieku naszej ery do roku 960.
Najważniejszą datą był tutaj rok 350. Wtedy to królestwo Aksum przyjęło religię chrześcijańską, choć nadchodząca ofensywa islamska miała wkrótce odizolować kraj od tego kręgu kulturowego. Ponadto, między VIII a X wiekiem centrum państwa przesunęło się znacznie w głąb lądu.
Imperium Etiopskie – początki
To bardzo rozciągnięty w czasie okres, liczony od roku 1270, aż do roku 1974. Zapoczątkował go jegomość imieniem Jekuno Amlak, który twierdził, że pochodzi od ostatniego króla Aksum, a później w narracji swej odwoływał się wprost do biblijnego Menelika I i królowej Saby. To właśnie on założył Imperium Etiopskie.
W średniowieczu ponownie wróciły mocne wpływy chrześcijańskie. Etiopia wdawała się w liczne konflikty z muzułmańskimi sąsiadami. Pomagała w tym zresztą katolicka Portugalia. Szybko jednak powstał naturalny opór przeciwko wpływom chrześcijańskich Europejczyków. W XVII wieku ponownie odrzucono katolicyzm.

Wpływy włoskie i walka z nimi
W XIX wieku doszło do dużych nieporozumień z Włochami, a to na skutek różnej interpretacji etiopsko-włoskiego traktatu, regulującego granice sąsiedniej Erytrei. Był to czas kiedy do głosu doszły silne rządy cesarza Tewodrosa II, który podłożył podwaliny pod nowoczesne państwo etiopskie. Ostatecznie inwazyjne siły włoskie zostają pokonane przez Etiopczyków w bitwie pod Adwą (1896).
Kwestie powróciły w trakcie tzw. drugiej wojny abisyńskiej (1935). Etiopia stałą się częścią włoskiej Afryki Wschodniej, a aktualny monarcha musiał udać się na przymusową emigrację. Po wygnaniu cesarza Haile Selassie i aneksji Etiopii, Włosi zostali jednak przepędzeni przez siły brytyjskie.
Trzeba jednak przyznać, że okres panowania Włochów znacznie polepszył stan gospodarki i bezpieczeństwa Etiopii. Rozbudowano nowoczesną na owe czasy infrastrukturę, zlikwidowano też niewolnictwo. Pojawiły się szpitale z prawdziwego zdarzenia i ubite drogi. Addis Abeba doczekała się nawet częściowej elektryfikacji!
Haile Selassie – powrót i upadek
Wracający po latach wygnania cesarz anektował Erytreę, która stała się tym samym prowincją Etiopii (1952). Szybko jednak doszło tam do zamieszek i nieudanych póki co zamachów stanu. Walki partyzanckie trwał w najlepsze…
Nadszedł wreszcie rok 1974, kiedy to Haile Selassie został obalony w wojskowym zamachu stanu po tym, jak rząd nie radził sobie z ogarniającym cały kraj głodem. Tak kończył się historyczny okres Imperium Etiopskiego.

Od „czerwonego terroru” do stabilizacji
W latach 1977-79 tysiące osób zginęło w tzw. „czerwonym terrorze”, zorganizowanym przez marksistowskiego dyktatora Mengistu Haile Mariama. To on wówczas doszedł do władzy w Etiopii. Topił we krwi wszelkiego rodzaju bunty społeczne. W tym samym czasie Etiopia wyszła jednak zwycięsko z potyczek z Somalią.
Sytuację kraju w połowie lat 80-tych znacznie pogorszył poważny głód. Dramatyczne relacje zachodnich mediów pokazywały przerażające obrazy wygłodzonych etiopskich dzieci. Z myślą o pomocy, nagrywano w USA single charytatywne, w 1985 roku doszło również do gigantycznego koncertu rockowego Live Aid.
W 1991 roku Etiopski Ludowo-Rewolucyjny Front Demokratyczny odsunął wreszcie od władzy Mengistu. Kolejna władza autorytarna, na czele z Meles Zenawi, ustanowiła pewną stabilność polityczną i osiągnęła znaczące postępy gospodarcze. Uchwalona w 1994 roku konstytucja przekształciła kraj w państwo federacyjne, podzielone według kryteriów etnicznych. Etiopia w XXI wieku stała się jednym z najszybciej rozwijających się krajów Afryki.

Dzień 1 i 2: początek przygody w Addis Abeba
Stolica Etiopii to hałaśliwe, gwarne, brudne miasto, ale nie wydaje się na pewno niebezpieczne, o czym pisują niektórzy podróżnicy. Te czasy już minęły. Władze dbają o turystów, rozrasta się turystyczna infrastruktura, otwiera się także coraz więcej ciekawych miejsc, wartych odwiedzenia. No a poza tym… Addis Abeba stanowi naturalna bazę wypadową i miejsce startowe do poznawania Etiopii. Tutaj więc, na dzień dobry, należy sobie znaleźć jakieś miejsce noclegowe. Zaaklimatyzować się, odpocząć pierwszego dnia po długiej przecież podróży no i zrobić konkretne zakupy na wyprawę w głąb kraju. Drugi dzień spędzony w stolicy niechaj posłuży też do zwiedzenia wszystkich ważniejszych zabytków.
Najlepsze hotele w Addis Abeba
Wybraliśmy specjalnie dla Ciebie trzy dobre miejsca noclegowe w stolicy Etiopii. Wszystkie je zabukujesz za pomocą kilku kliknięć na popularnym portalu internetowym Booking.com.
Haile Grand Addis Ababa – zabukuj tutaj!
adres: Asmara Road Lamberet Square, Yeka, 5713 Addis Abeba, Etiopia
Zaczynamy od wysokich progów, ponieważ ten 5-gwiazdkowy obiekt ma do zaoferowania wszystko, co może sobie tylko wymarzyć kapryśny turysta. Na pokładzie między innymi odkryty basen, bezpłatny prywatny parking, centrum fitness oraz piękny ogród. Zjesz też smacznie w przyhotelowej restauracji. Co ciekawe, mimo wysokiego prestiżu obiektu, ceny są bardzo rozsądne – kilka opcji zakwaterowanie do wyboru.



Hayes Hotel, Addis Ababa – zabukuj tutaj!
adres: Mickey Leland Street 22, On the road to signal, 400 meters from Lex Plaza, Yeka, 1000 Addis Abeba, Etiopia
4 gwiazdki i znowu bardzo korzystne ceny! Na miejscu jest dobra restauracja, obiekt zapewnia bezpłatny transfer lotniskowy, można też liczyć na całodobową obsługę pokoju oraz bezpłatne Wi-Fi na terenie hotelu. Każda opcja zakwaterowania ma balkon widokowy, niektóre prywatny aneks kuchenny. Bezpłatnie zaparkujesz też swój samochód.



Mad Vervet Backpackers Hostel – zabukuj tutaj!
adres: Haya Hulet, Bole, 1000 Addis Abeba, Etiopia
Nieco dalej od centrum Addis Adeba, ale bardzo taniutko – coś dla backpackersów (nazwa tego hostelu do czegoś w końcu zobowiązuje!). W każdej opcji zakwaterowania znajduje się współdzielona łazienka z prysznicem. Na dodatek możesz liczyć tutaj ba transfer lotniskowy. Pokoje dwuosobowe oraz koedukacyjne na 8 osób.



Zwiedzanie stolicy Etiopii
Addis Abeba to fascynująca mieszanka nowoczesności z tradycją. Rozwój miasta był ogromny w ciągu ostatnich kilku lat, aczkolwiek nierównomierny. Można tutaj trafić do bardzo luksusowych części, jak i wyjątkowo biednych dzielnic. Obecnie mieszka tutaj około 4 milionów osób.
Ciekawe muzea
A co można tutaj zobaczyć i zwiedzić? Na pewno warto zajrzeć do Muzeum Etnologicznego, aby dowiedzieć się więcej o różnych grupach plemiennych w kraju. Placówka znajduje się na terenie dawnego pałacu cesarskiego Haile Selassie. Zgromadzono tam ponad 13 tysięcy eksponatów. Część powierzchni zajmuje dzisiaj uniwerek. Turystów polskich zainteresuje informacja, że wilcza część kolekcji to zasługa polskiego uczonego, etiopisty Stanisława Chojnackiego. Współtworzył on zresztą to ciekawe muzeum. I jeszcze kilka uwag organizacyjnych. Przy wejściu obowiązuje kontrola bezpieczeństwa, sprawdzane są plecaki. Bilet kosztuje 100 Birr od osoby, więc niecałe 1 euro. Muzeum czynne codziennie w godzinach: 8:30 – 17:30. Położenie na mapie: kliknij tutaj.
Kolejnym punktem zwiedzania może stać się Muzeum Narodowe. To właśnie tam perełką kolekcji jest słynny szkielet Lucy, który został odkryty w Etiopii, a dokładniej w rejonie wsi Hadar, w gorącej Kotlinie Danakilskiej (jeszcze tam trafisz!). Szczątki liczą sobie ponad 3 miliony lat, a właścicielka zmarła prawdopodobnie wskutek utonięcia. Mogła mieć niecałe 25 lat. To najstarszy zachowany szkielet australopiteka. Ale w placówce jest znacznie więcej do zobaczenia: rzeźby, broń, narzędzia, stare trony… Muzeum czynne codziennie (poza poniedziałkiem) w godzinach: 9:00 – 17:00. Bilet wstępu kosztuje 50 Birr za osobę. Położenie na mapie: kliknij tutaj.

Jeżeli czas Tobie pozwoli, odwiedź również Muzeum Czerwonego Terroru, aby poznać bliżej historię Derg, czyli osławionego reżimu komunistycznego z lat 70-tych XX wieku. To dla osób o silniejszych nerwach, gdyż ekspozycja obejmuje między innymi narzędzia tortur, czaszki i kości, trumny, zakrwawione ubrania i fotografie ofiar. Czynne codziennie w godzinach: 8:30 – 18:30. Wejście bezpłatne. Położenie na mapie: kliknij tutaj.
Ciekawe zabytki
Godna uwagi jest na pewno Katedra Świętego Jerzego, Wybudowana na początku XX wieku, przetrwała podpalenie przez faszystów, była zaś świadkiem koronacji cesarza Haile Selassie. Poświęcona została wojowniczemu patronowi dla uczczenia historycznego zwycięstwa Etiopii w bitwie pod Adwą (1896 – patrz wyżej). Obecnie we wnętrzu miesci się muzeum, a wśród eksponatów jest tron cesarski i broń używana w walce przeciwko włoskim kolonistom.
Skoro już o świątyniach mowa, to znajduje się w Addis Abeba najstarszy kościół w Etiopii. To Kościół Entoto Maryam, gdzie pochowano cesarza Menelika II (1844-1913) i jego żonę. Budynek wzniesiono w połowie XIX wieku.
Miejski Plac Meskel, otoczony jest różnymi ważnymi budynkami rządowymi. Jeżeli będziesz w Etiopii we wrześniu, to może załapiesz się na coroczny Festiwal Meskel, obchodzony 27 dnia tego miesiąca. Dzień ten ma upamiętniać odnalezienie przez Świętą Helenę relikwii Krzyża Pańskiego.
Rozglądaj się dobrze po mieście, a natkniesz się też na sporo historycznych pomników i posągów ważnych dla Etiopii postaci. Z daleka podziwiać możesz również Wielki Meczet Anwar, wzniesiony w 1922 roku.

Gdzie złapać coś na ząb?
Na koniec, zdecydowanie odwiedź Tomoca Coffee. To knajpka, kultowa już w pewnych kręgach, gdzie serwują smaczne przekąski (wyśmienity narodowy wypiek – pieczywo Yndżera) i najlepszą kawę, być może nawet w skali całego kraju! Swoją droga, czy wiesz, że to właśnie Etiopczycy kawę wynaleźli? Różne są teorie na ten temat, ale miejscowi ostro wspierają tę właśnie wersję. czynne codziennie w godzinach: 6:30 – 20:30. Położenie lokalu na mapie: kliknij tutaj.
Dzień 3-4: Wizyta w Gonder
Czas najwyższy opuścić stolice, choć nadal pozostaniesz w strefie miejskiej architektury. Twoja droga powieść teraz powinna bowiem do położonego wysoko w górach miasteczka Gonder. Podziwiać będziesz wysokie wzniesienia, charakterystyczne zresztą dla większości regionu Amhara, miejsca narodzin dominującej grupy etnicznej i oficjalnego języka kraju. Do przebycia 460 kilometrów na północ. Możesz skorzystać z samolotu, lub autobusu. Za przejazd tym ostatnim środkiem lokomocji zapłacisz około 300 euro, a podróż potrwa około 11 godzin.
Najlepsze hotele w Gonder
Ponieważ dystans do przebycia był spory (teraz już widzisz jak ogromna jest Etiopia), to warto zarezerwować w Gonder nocleg. Oto nasze dwie propozycje, jeśli nie chcesz sam szukać miejsca u lokalsów…
Lodge Du Chateau – zabukuj tutaj!
adres: Fasil Castle Street, 6200 Gonder, Etiopia
To prywatna stancja u przemiłego Etiopczyka imieniem Simon. Każdy pokój ma przytulne patio, każda opcja ma również dostęp do prywatnej łazienki z prysznicem. Możesz liczyć na usługę konsjerża oraz (co bardzo tutaj istotne) transfer lotniskowy. Tylko 500 metrów do pięknego zamku. Piękny ogród dookoła.



Roseau Hotel And Spa – zabukuj tutaj!
adres: A3 Engineer simegnw near Noor hospital, 6200 Gonder, Etiopia
Gonder ma nawet 4-gwiazdkowy hotel. Na miejscu jest centrum fitness, bezpłatny prywatny parking, wspólny salon oraz taras widokowy. Kilka opcji zakwaterowania, łącznie z apartamentami rodzinnymi typu Suite. Skosztuj lokalnej kuchni w przyhotelowej restauracji. Skorzystasz tutaj również z bezpłatnego transferu lotniskowego.



Co zobaczyć w Gonder?
Choć zdecydowanie mniejsze od Addis, Gonder bywa często gwarne i zatłoczone. W bezpośrednich okolicach, czas na spotkanie z historyczną architekturą Etiopii. Podziwiać będziesz przede wszystkim zamki dawnych cesarzy Etiopii. Pierwsze z nich powstawały tutaj w XVII wieku.
Zdecydowanie warto zapłacić parę groszy lokalnemu przewodnikowi, aby cię oprowadził, ponieważ nic nie jest tutaj dobrze oznaczone. Dotyczy to wielu muzeów i innych miejsc w okolicy — infrastruktura turystyczna po prostu nie jest jeszcze dobrze rozwinięta w Gonder. Przyzwyczajaj się powoli do dzikich miejsc w Etiopii, na razie powoli…
Nie wolno przegapić zwłaszcza łaźni cesarza Fasiladesa. Jeżeli dopisze szczęście, nie będzie tam żadnych turystów. Idealne miejsce do kontemplacji w miejscu, gdzie nawet cesarz nago chadzał.
Uwaga – wycieczka dla Ciebie! W ofercie znajduje się atrakcyjna, całodniowa wycieczka po Gonder i okolicach z przewodnikiem. Podziwiaj kultowy kościół Qusquam, zamki, malownicze uliczki i inne miejsca, słuchając o barwnej historii miasteczka. Szczegóły znajdziesz pod tym adresem internetowym.

Dzień 5-7: Narodowy Park Simien
No to koniec ściemniania, oto wyruszasz zobaczyć prawdziwe oblicze dzikiej Etiopii! Faktycznie, trudno w tym miejscu o jakąś infrastrukturę turystyczną z prawdziwego zdarzenia. Ale na szczęście są organizowane wycieczki w silnych grupach wzajemnego wsparcia. Wiele z nich rusza właśnie z odwiedzonego już Gonder. To tak, abyś nie zgubił się na szlaku i nie padł ofiarą nader psotliwych małpek.
Jeżeli decydujesz się ruszać na własną rękę, to do przebycia jest 110 kilometrów trasą B30, w kierunku północno-wschodnim. Oto Narodowy Park Simien!
Park Simien – podstawowe informacje
Faktycznie nie może tu być żadnej ściemy, bo teren Parku Simien już dawno wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To jedno z najbardziej spektakularnych pasm górskich w całej Afryce. Krajobraz jest niezwykle zróżnicowany, z wysokimi grzbietami górskimi, głębokimi dolinami i rozległymi płaskowyżami.

Dzięki niesamowitym widokom, endemicznej przyrodzie i luksusowym domkom, łatwo zrozumieć, dlaczego Góry Simien są najpopularniejszym celem trekkingu w Etiopii. Mowa o powierzchni 220 kilometrów kwadratowych.
Wejście do Parku jest oczywiście płatne, ale są to przysłowiowe grosze. Aktualnie (luty 2025) wygląda to następująco:
- Wstęp na 24 godziny: dorośli 20 birr, dzieci (poniżej 12 roku życia) 10 birr etiopskich;
- Wjazd samochodem na 24 godziny: poniżej 12 miejsc 20 birr, powyżej 40 birr;
- Rozbicie campingu na noc: namioty 4-osobowe 10 birr, większe obozowiska 40 birr etiopskich.
Aktualne ceny za wjazd i nocowanie można sprawdzić na głównej stronie internetowej Parku Narodowego Simien: kliknij tutaj!
Co zobaczyć i robić w Parku Narodowym Simien?
Przede wszystkim, to niesamowita okazja do bezkompromisowej wędrówki po niezwykle dzikich terenach. Będziesz mieć okazję do przemierzania nieoznakowanych szlaków trekkingowych (raz jeszcze – warto pomyśleć o przewodniku, albo zorganizowanej wycieczce z Godnar), wspinaczki no i oddychania świeżym, górskim powietrzem. Możesz się też natknąć na osady ludzi żyjących w dużym ubóstwie – jeżeli pojawią się małe dzieci, warto mieć przygotowane jakieś kolorowe pisaki czy długopisy oraz zeszyty. uwielbiają tego rodzaju prezenty!

Uwaga! To w zasadzie jedyne miejsce na świecie (!) gdzie można podziwiać niezwykle rzadkie (życzymy szczęścia w bezkrwawym polowaniu) koziorożce abisyńskie. Warto również wypatrywać uroczych, choć lepiej trzymać się na bezpieczny dystans, endemicznych pawianów z gatunku gelada.
Uwaga – wycieczka dla Ciebie! Chcemy Tobie jak najbardziej ułatwić eksplorowanie tego przepięknego regionu Etiopii, więc niezłym pomysłem będzie załapanie się na profesjonalną wycieczkę, ruszająca z miasteczka Godnar. Ten trekking obejmuje 2 noce i 3 dni. Załatwiona więc jest od razu sprawa noclegów. Spędzisz noc w obozie namiotowym, aby naprawdę zanurzyć się we wschodniej Afryce. Spotkasz też endemiczne dzikie zwierzęta, w tym pawiana gelada i lisa simien. Szczegółów szukaj pod tym adresem internetowym.

Dzień 8-9: Witaj w Lalibela
Miasto Lalibela jest jednym z najświętszych miejsc w etiopskim prawosławnym chrześcijaństwie i jednocześnie jedną z największych atrakcji turystycznych kraju. Również i tutaj mile widziane są usługi lokalnych przewodników, gdyż nic nie jest (przynajmniej jeszcze) dokładnie opisane i oznaczone na szlaku. Jak tu dojechać? Jeżeli podróżujesz niezależnie, to celuj w trasę krajową numer B22. Kieruj się na południe. Spod granic Parku Siemens odjeżdżają jednak w tamtym kierunku też autobusy.
Nocleg w mieście Lalibela
Znaleźliśmy dla Ciebie dwie dobre oferty na popularnym portalu internetowym Booking.com. Zawsze jednak możesz popytać wśród lokalsów o nocleg. W pobliżu miasteczka jest też całkiem spore pole campingowe, gdzie się można rozbić obozem.
Top Twelve Hotel – Lalibela – zabukuj tutaj!
adres: Adebabay Street, Lalibela, Etiopia
Obiekt oferuje ładny ogród, bezpłatny prywatny parking, wspólny salon oraz taras widokowy. Posilisz się w przytulnej restauracji. Do wyboru pokoje jedno, dwu i trzyosobowe. Całkiem tanio. Jeżeli planujesz udać się na lotnisko, zagwarantują transfer.



Panoramic View Hotel – zabukuj tutaj!
adres: Lalibela, Lalibela, Etiopia
Prywatny obiekt, który gwarantuje… zapierające dech w piersiach widoki na góry! W każdej opcji zakwaterowania w zapewniono klimatyzację i prywatną łazienkę. Na miejscu jest dobra restauracja, a jeżeli jesteś tutaj własnym autem, to zaparkujesz go bezpłatnie. Zapewniony transfer lotniskowy.



Zwiedzanie Lalibela i okolic
Jadąc do Lalibela, mijasz piękne krajobrazy, ale także ubogie domostwa, a droga jest sucha, spękana i wypełniona kurzem. Duża szansa, że miniesz na trasie pielgrzymki Chrześcijan Ortodoksyjnego Kościoła Etiopskiego. W końcu Lalibela jest Świętym Miastem.
W obrębie samego Lalibela na pewno warto zwrócić uwagę na tradycyjne, okrągłe chatki etiopskie- tukul. Skorzystaj też z okazji i zakup sobie na którymś ze straganów słodką trzcinę cukrową – palce lizać (kilogram za około 1 birr). Na targowisku znajdziesz też wiele sklepików z pamiątkami – głownie krzyże i nieśmiertelne magnesy.

Niesamowite kościoły w Lalibela
Jednak najważniejszą rzeczą do zobaczenia w Lalibela są wykute w skale kościoły, które zostały wydrążone w żywym kamieniu górskim. Wiele z nich wygląda jak krucyfiks z głównego poziomu gruntu, a aby do nich wejść od dołu, trzeba zejść po dość stromych schodkach. Według okolicznej legendy, świątynie te wykuły muśnięciami skrzydeł anioły! Inna wersja wskazuje, że cesarz Lalibela (zbieżność nazwiska z miastem nieprzypadkowa) miał dostać przekaz we śnie, by tu właśnie wznieść kościoły na przełomie XII i XIII wieku. Cesarza pochowano w tutejszym kościele św. Michała – tylko mężczyźni mogą zobaczyć grób. Warto przypomnieć, że Etiopia jako trzeci kraj na świecie przyjęła chrześcijaństwo, zaraz po Armenii i Gruzji. Było to w okolicach 330 roku n.e.
Przygotuj się na ostre reguły. Etiopczycy zdali się przeszczepić z ortodoksyjnego judaizmu sposób, w jaki niektóre kościoły oddzielały mężczyzn od kobiet (osobne wejścia), a z islamu tradycję zdejmowania butów przed wejściem do starożytnych kościołów. Świątyń jest tutaj 11 i wszystkie wprost zachwycają! Jeżeli trafisz tutaj w niedzielę, to będziesz świadkiem wielu uroczystych nabożeństw. To też warto zobaczyć. Cały kompleks świątyń został wpisany w 1978 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Aha, nie zdziw się, jesli zobaczysz na terenie kompleksu wiele swastyk – sporo Hindusów było zaangażowanych w budowę, a swastyka to wszak ichni pierwotny symbol szczęścia…
Pokazany niżej na fotografii, najsłynniejszy w Lalibela, kościół św. Jerzego to też miała być bezpośrednia sprawka patrona, który ukazał się we śmie cesarzowi Lalibeli. W dole można podziwiać między innymi… szczątki ludzkie pierwszego pielgrzyma, co jest nieco upiorne, ale i ciekawe.
Uwaga! Wejście do całego kompleksu świątyń w Lalibela kosztuje 100 dolarów.

Klasztor wykuty w skale
Miejsce to nazywa się Na’akuto La’ab i zachwyca na każdym kroku. Położony w przepięknych okolicznościach przyrody klasztor, został założony już za panowania następcy cesarza Lalibeli. Można w środku podziwiać stare, liczące sobie blisko 1000 lat księgi – nadal całkiem kolorowe. Zapisane są na kozich skórach, a każda kartka to… jedna koza. Znowu upiornie nieco, no ale taka już bywa ta Etiopia. Zobaczysz tam nawet korony koronacyjne cesarzy.
Klasztor został w całości wykuty w skale i stanowi świetne dopełnienie wycieczki po kompleksie świątynnym Lalibela. Nie zapomnij się opłukać pod kapiącą z góry świętą wodą! No i poszukaj kopii Arki Przymierza, bo taka znajduje się w każdym kościele Etiopii.


Dzień 10-11: Zabytki starożytnego Aksum
To miejsce można spokojnie odhaczyć podczas podróży na Pustynię Danakilską. Następnym punktem będzie już osada Mekele, a stamtąd ruszysz do najgorętszego miejsca na Ziemi. Z Lalibela jest tutaj około 400 kilometrów w kierunku północnym. Jedziesz trasami D31, D23 i C23. Kwestia około 9 godzin, więc na miejscu warto wynająć nocleg.
Hotel Delina Aksum – zabukuj tutaj!
adres: Fikada Kebele 02, 1000 Aksum, Etiopia
To najwyżej oceniane miejsce noclegowe w Aksum. Pokoje z prywatną łazienką i dostęp do hotelowego baru. Można zostawić samochód na bezpłatnym parkingu. Bardzo tanio, ale schludnie.


Co zobaczyć w Aksum?
Aksum było kiedyś jednym z potężnych imperiów starożytnego świata. Mówi się, że pochodzi stąd królowa Saby, chociaż historycy uważają, że była albo jemeńską królową, która rządziła krajem obejmującym Etiopię, albo etiopską królową, która rządziła krajem obejmującym Jemen. Nie kruszmy może kopi w tym historycznym sporze… Jedną z najważniejszych legend założycielskich Etiopii jest w każdym razie ta, według której Aksum zostało założone przez syna króla Salomona z Izraela. Przywrócił on judaizm i położył podwaliny pod niektóre z najwcześniejszych gmin chrześcijańskich na świecie.
W mieście koniecznie trzeba odwiedzić starożytne pola stel, pozostawione przez starożytną kulturę Aksum. Prawdopodobnie stworzono te gigantyczne kamienie jako pewnego rodzaju oznaczenia grobowe.

W samym Aksum warto jeszcze zobaczyć Kościół Matki Bożej Syjonu w Aksum. Tą przepiękną budowlę wzniesiono za panowania cesarza Haile Selassie w latach 50-tych XX wieku. Niestety kobiety nie będą mogły wejść do środka. Zaraz obok znajduje się znacznie starsza świątynia z XVII wieku. To tam, według lokalnej legendy, przechowywano niegdyś oryginalną Arkę Przymierza! Jednak z tego co nam wiadomo, Indiana Jones, nigdy jej w Etiopii nie poszukiwał…

Na koniec wizyty w Aksum wypada zajrzeć jeszcze na lokalny targ. Największe targowiska, zawsze kolorowe i z dużą ilością towarów, odbywają się w soboty.
Dzień 11-12: Najgorętsze miejsce na świecie!
Mowa oczywiście o Depresji Danakilskiej. Nareszcie wkroczysz do prawdziwego piekła, co obiecywał przecież tytuł niniejszego artykułu. I tutaj od razu ważna uwaga. Nie można na własną rękę zwiedzać Pustyni Danakliskiej. Trzeba załapać się na jakąś zorganizowaną wycieczkę – najlepiej chyba z miasteczka Mekele. Tam też warto zarezerwować sobie nocleg.
Mekelle Hotel – zabukuj tutaj!
adres: Kebele 18, Hadnet, Mekelie, Etiopia
Obiekt trzygwiazdkowy, ale taniutki. Można wynająć pokój na jedną osobę (coś dla backpackersów), są również apartamenty rodzinne. Na miejscu jest bar, restauracja i darmowy parking.



Jak zorganizować wyprawę na Pustynię?
Powtórzmy to raz jeszcze! Zapomnij o samotnym podboju tego gorącego skrawka etiopskiej ziemi. Musisz koniecznie wybrać się z przewodnikiem i nie tylko dlatego, że takie są wymagania rządowe. Będziesz potrzebować kogoś, kto zorganizuje jedzenie, dużo wody pitnej, miejsce do spania, samochody terenowe oraz… uzbrojonego strażnika na część podróży. Granica z Eretrią jest niedaleko, a okolice zamieszkują wojownicze plemiona Afarów. Jest hardkorowo? Będzie jeszcze bardziej!
Tutaj znajdziesz gotowy przepis na taką wycieczkę. Proponujemy załapać się na wyprawę z Mekele, skąd Toyotą Landcruiser udasz się konwojem aut do Danakil. Ruszacie o 9 rano i początkowo drogi są całkiem niezłe, bo asfaltowe, ale z czasem… To własnie dlatego konieczny jest samochód z napędem 4×4. Piach, nierówności, znak to, że zbliżacie się do Pustyni Danakilskiej. Robi się też coraz goręcej, więc na pokładzie nie może zabraknąć wody do picia. Zadba o to dobry organizator.
W końcu drogi stają się już tylko wspomnieniem i na ich miejscu zostaje tylko labirynt zastygłej lawy, skał i piasku. Gdzieniegdzie pojawia się oaza z nielicznymi palmami. Jeśli zobaczysz karawany wielbłądów obładowane solą – znak, że jesteś już bardzo blisko. No i oto ona – depresja Danakilska. To właśnie tutaj zanotowano światowy rekord gorąca – 67 stopni Celsjusza!
Uwaga – wycieczka dla Ciebie! Jeżeli spodobało się to, co przeczytałeś wyżej, to możesz zabukować taką gotową wycieczkę z Mekele do Danakil. 2 dni i jedna noc. Szczegółów szukaj pod tym adresem internetowym.

Depresja Danakilska – tutaj jest co zobaczyć!
Wulkan Erta Ale
Jeszcze przed pojawieniem się na miejscu, odwiedzisz teren czynnego wulkanu Erta Ale. Prawdopodobnie to w jego pobliżu (strach się bać) zorganizowany zostanie nocleg – taki w śpiworach, na dziko. Nocą widać wspaniale krwistoczerwoną lawę i słychać ustawiczne bulgotanie Matki Ziemi.
Swoją droga, warto się załapać na wieczorny/nocny trekking wokół tego wulkanu. Wędrówka taka zajmie kilka godzin i nie jest zbyt trudna, ale przy ciemnym niebie (czasami piękne gwiazdy widać) jest jak w grobie – będziesz potrzebować dobrej czołówki. Pod stopami będzie chrupało, jakbyś stąpał po styropianie. Na szczycie staniesz wreszcie w obliczu trzaskającego jeziora lawy, z którego w powietrze wydobywają się cały czas toksyczne opary. O właśnie, maseczka to kolejny „must have” podczas tej wyprawy. Przyda się także później, w samej depresji.

Impreza na słonym jeziorze
Następny dzień to podjazd już do rzeczonego cudu świata. Trzeba jeszcze pokonać słone jezioro, które czasami pokrywa się sporą warstwą słonej wody. Rozbicie biwaku i piwko w takich okolicznościach przyrody, jak najbardziej wskazane. Wrażenie jest trochę takie, jakby imprezować na zamarzniętej tafli. Robotę robi wówczas słońce – w południe trudno wręcz spojrzeć w dół. Tak bardzo razi lustro odbijające promienie!

Gorąco i kolorowo!
No i wreszcie sama Depresja Danakilska! Jej najniższy punkt położony jest aż 153 metry poniżej poziomu morza. To co wyczynia tutaj Matka natura z unoszącymi się z gleby różnymi gazami, parującymi minerałami (siarka, tlenek żelaza), jest wręcz kosmiczne. Zobaczysz istną mozaikę kolorów, a pejzaż właściwie zmienia się tutaj codziennie. Koniecznie przygotuj aparat fotograficzny, albo kamerę, ale nie zapomnij o maseczce na twarz. No i uważaj na piekło słoneczne, za długo tutaj nie wytrzymasz. Założysz się? Już o 7 rano bywa tutaj ponad 40 stopni Celsjusza.
Niemą gwiazdą terenu jest zastygła lawa. To właśnie ona się mieni takimi barwami, można ją tez całkiem łatwo odłamywać. Spokojnie, z przewodnikiem dasz radę przejść się dookoła. Wrażenia będą surrealistyczne. Cóż… chyba jesteś na krańcu świata, albo obcej planecie! Nie do końca, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu w okolicy działała całkiem dobrze prosperująca fabryka zapałek, zarządzana przez Włochów. Nie do pomyślenia!
To właśnie w tej gorącej okolicy znaleziono w listopadzie 1974 roku szkielet przesławnej Lucy, którą można dzisiaj podziwiać w Addis Abeba (patrz opis wyżej).

Dzień 13-14: Powrót do Addis Abeba i do domu…
Po powrocie do stolicy być może zechcesz jeszcze raz przenocować (hotele opisaliśmy wyżej w artykule). Zmęczenie intensywnością ostatnich dni jest całkowicie zrozumiałe. Czas na dobrą kąpiel i chillout. Ostatni dzień to już tylko powrót do ojczystego domu. Nie zapomnij kupić pamiątek!
Jakie plemiona możesz spotkać na szlaku?
I jeszcze taki mały dodatek antropologiczny, bo faktycznie na terenie Etiopii spotkasz się pewnie z różnymi ciekawymi grupami plemiennymi. Najlepszą bazą wypadową ku temu będzie chyba miejscowość Jinka, położona na południu kraju, w dolinie rzeki Omo. Znajduje się w okolicy blisko 50 plemion. Możesz tam dolecieć dość łatwo z Addis Abeba – jest małe lotnisko. Na miejscu wynajmiesz też samochód.
Plemię Ari
Bardzo ciekawe plemię, które słynie z garncarstwa. Ale ich wioski, szybko to zauważysz, przeżyły bardzo bliskie spotkanie z cywilizacją. Nowoczesne stroje, w knajpce można u nich oglądać telewizję, jest nawet wypożyczalnia filmów. Żyją głównie z handlu i z rolnictwa, a tereny które zajmują należą do najżyźniejszych w skali całej Etiopii. Spotkasz ich już w samej miejscowości Jinka.

Plemię Banna
Jeżeli ich spotkasz – to masz odhaczoną jedną z największych atrakcji Etiopii. Plemię Banna to dzisiaj w większości muzułmanie, ale zachowali sporo dawnych zwyczajów. Cechą charakterystyczną jest to, że… uwielbiają chodzić na szczudłach! Dla zgrywy, dla przyjemności? Nie, unikają w ten sposób groźnych węży. Taki sposób na przetrwanie przekazywany z dziada pradziada. Zwróć też na specyficzny sposób malowania ciał.
Hammerowie
Lud, który kultywuje bardzo ciekawe zwyczaje. Młodzi mężczyźni są za młodu obrzezani (gdy tylko wypadną im mleczaki), a prawdziwym testem na męskość jest… skok przez byka. Z kolei kobiety, zajmujące się domem, za duży przywilej uważają możliwość wybiczowania ich (literalnie) przez mężczyzn podczas świąt inicjacji w wiosce. Są z tego wręcz dumne i dumnie pokazują swoje blizny na plecach. Inny świat…
Plemię Mursi
Chyba najbardziej szokujące mogą być odwiedziny u plemion Mursi. Ludy te spotkasz na południu kraju. Kultywują oni, a w zasadzie ich kobiety, przedziwny zwyczaj. Otóż panie z plemienia wypychają sobie wargi pokaźnymi krążkami, dochodzącymi do nawet 12 centymetrów średnicy. Dlaczego to robią? Wielkość tego „wypełnienia” ma dowodzić wielkości posagu. Mężczyźni z kolei uwielbiają ze sobą konkurować – co jakiś czas spotykają się w ustalonym miejscu, przebywając nawet dziesiątki kilometrów trudnymi szlakami sawanny, aby… powalczyć ze sobą rytualnie na kije (donga). Bywają przy tym wypadki śmiertelne niestety. Każda śmierć jest rejestrowana za pomocą tatuaży na ciele.
Swoją drogą, władze Etiopii brzydko się wobec nich zachowały. Aby pozyskać ziemie pod Park Narodowy Omo, kazały przedstawicielom Mursi podpisać (czytaj: poprzez odcisk palca) dokumenty, zrzekające się tych terenów. Nie wiedzieli oczywiście na co się zgadzają…
Podsumowanie podróży – inne destynacje
Etiopia zaskakuje na każdym kroku. Zobaczysz wyjątkowe krajobrazy, przypalisz sobie tyłek w najgorętszym miejscu na Ziemi, zwiedzisz skalne kościoły, spotkasz też niezwykłe plemiona. Przez dwa tygodnie jesteś w stanie zaledwie musnąć niesamowitości tej afrykańskiej krainy. To powód, aby wrócić tutaj za jakiś czas i zbadać zupełnie inne okolice.
Czego nie uwzględnił ten plan podróży? Na przykład rytualnego niemalże karmienia hien w pobliżu miasteczka Harer, pod granicą z Somalią. Po macoszemu potraktowaliśmy też kościoły, których pełno na trasie między Aksum i Mekele. Warto na pewno zobaczyć jezioro Tana i przepłynąć się tam tradycyjną łodzią. Jeżeli natomiast jesteś hardkorem, to może zechcesz spróbować legalnego narkotyku – roślinę khat do żucia… My jednak staramy się tutaj nie promować żadnych używek. Tak, Etiopia ma znacznie więcej do zaoferowania! Być może wrócimy tutaj jeszcze na stronie Justexplore z zupełnie nowym planem wycieczki…
Etiopia – sesja Q & A
Czy w Etiopii jest bezpiecznie?
Jeszcze jakiś czas temu wskazywano na spore zagrożenie terroryzmem, liczne przestępstwa, a nawet porwania turystów. Wraz z rozwojem gospodarczym kraju, upatruje się jednak sporej szansy w rozwoju turystyki. Dlatego dzisiaj władze stawiają bardzo na zapewnienie bezpieczeństwa przyjezdnym. Główne atrakcje turystyczne i większe miasta są dobrze strzeżone. Oczywiście, nadal nie będzie najbezpieczniej przy granicy z Somalią i Erytreą. Spotkać też ożna na mniej utartych szlakach wojownicze plemiona.
Czy Etiopia jest biedna?
Sytuacja jednak bardzo się zmieniła od czasów głośnych materiałów filmowych z połowy lat 80-tych XX wieku. Obecnie Etiopia zaliczona jest do grona trzech najlepiej rozwijających się gospodarek w Afryce Subsaharyjskiej. Spotkasz oczywiście na szlaku ludzi biednych, żyjących na krawędzi skrajnego ubóstwa, ale coraz więcej obszarów jest dobrze zaopiekowanych przez rząd. Pamiętaj, że wiele osób (zwłaszcza plemiona) żyje w zgodzie z natura od dziada, pradziada, więc nie ma co u nich liczyć na jakieś wyszukane luksusy.
Jaka jest wiara w Etiopii?
Mogło by się wydawać, że religią panująca jest tutaj islam. A jednak to prawosławny kościół dominuje w Etiopii – wyznaje tę wiarę ponad 44%. Islam jest na drugim miejscu. Wspomnieć też trzeba o osobach kultywujących wierzenia tradycyjne, owa znowu głównie o etnicznych plemionach – 2% ogółu ludności kraju.
Z czego słynie Etiopia?
Z niesamowitych krajobrazów – znajdziesz tutaj tereny górzyste, wulkany, jeziora, sawannę oraz duże obszary pustynne. W miastach znajdziesz sporo zabytków historycznych, także tych starożytnych. I jeszcze jedna sprawa rozsławiająca Etiopię na cały świat. Jest to kawa, którą według popularnej legendy wynalazł w IX wieku pewien etiopski pasterz.
W jakim języku mówi się w Etiopii?
Głównym językiem jest amharski, który należy do rodziny języków semito-chamickich i bardzo łatwo połamać sobie na nim (nomen omen) język. Nie przejmuj się jednak, w miejscach turystycznych spotkasz wiele osób i przewodników, mówiących lepiej czy gorzej po angielsku.
Co jedzą w Etiopii?
Indżera, bryndo, tasiemiec, sorgo… tajemnicze nazwy, za którymi kryją się bardzo ciekawe potrawy. Nie wyjaśniamy tutaj ich składu, warto spróbować samemu! Nasz typ to również chleb z bananowca oraz bimber pędzony na czosnku. Z bardziej klasycznych rzeczy – ryby podawane na różne sposoby oraz jagnięcina.
Jaka jest pogoda w Etiopii?
W skrócie, różna, choć w sumie gorąco… Zależy to trochę od miejsca na mapie. Zachód kraju pozostaje w strefie klimatu podzwrotnikowego, a Rów Abisyński charakteryzuje półpustynna aura. Najcieplej (wręcz piekarnik) jest na południu Etiopii.
Czy w Etiopii jest tanio?
Też zależy od miejsca. Generalnie jednak nie ma większego problemu by znaleźć miejsca noclegowe po bardzo atrakcyjnych cenach. Trochę gorzej jest już z biletami za atrakcje i wycieczki – te najpopularniejsze potrafią nieco zluzować portfel z pieniędzy. W powyższym artykule przedstawiamy jednak w miarę budżetowy plan zwiedzania kraju.
Kiedy najlepiej jechać do Etiopii?
Jeżeli lubisz ciepełko, to celuj w miesiące wiosenne (marzec-maj). Pewną podpowiedzią może być to, że w okolicach Addis Abeba panują generalnie dwie pory: sucha od października do maja oraz deszczowa od czerwca do września. Najwięcej turystów pojawia się w październiku.