Naprawdę? 7500 wysp?! Nic dziwnego, że Filipiny mają do zaoferowania właściwie wszystko co tylko sobie może turysta wymarzyć. Wspaniałe lasy, wyniosłe góry i wulkany, olśniewające plaże, a wszystko to jest idealnym tłem dla kraju o przebogatej kulturze i historii. Zamierzasz wyskoczyć na Filipiny na dzień, dwa? Zapomnij! Jak się bawić to na całego. Specjalnie dla Ciebie opracowaliśmy 2-tygodniowy plan wycieczki po tym rajskim zakątku świata. To oczywiście tylko nasza propozycja i pamiętaj, że na każdym kroku możesz ten plan ubogacać i przearanżować. Staraliśmy się podpowiedzieć jakich atrakcji filipińskich nie warto przegapić, sugerujemy również gdzie najlepiej nocować podczas tych 14 dni. Zapinaj pasy, lecimy!
- dowiedz się jak najłatwiej dolecieć z Europy na Filipiny – ile to zajmie czasu i jakie są przybliżone koszty takiej wyprawy
- zabukuj razem z nami hotele, wybraliśmy dla Ciebie kilka najwyżej ocenianych i przystępnych cenowo, kierując się wskazaniami portalu Booking.com
- skorzystaj z gotowego planu 2-tygodniowej wycieczki – dowiesz się jakie atrakcje zobaczyć, gdzie zjeść i co kupić
Planowanie podróży na Filipiny – o czym trzeba wiedzieć, co spakować do walizki
Tutaj znajdziesz takie informacje, bez których ani rusz… Lepiej się dobrze przygotować do takiej dosyć wymagającej logistycznie wyprawy – w zasadzie na drugą stronę kuli ziemskiej jedziesz!
Gdzie leżą Filipiny – poszukaj miejsca na mapie
Mała lekcja geografii na dzień dobry… Twoim celem będzie południowo-wschodni rejon kontynentu azjatyckiego. Ponad 7000 wysp i wysepek (zamieszkanych jest niecały 1000) oblewają wody Oceanu Spokojnego i kilku akwenów morskich: Południowochińskiego, Sulu, Celebes i Morza Filipińskiego. Wewnętrznie teren Filipin można podzielić na trzy główne regiony geograficzne: Visayas, Luzon oraz Mindanano. Kraj rozpościera się na przestrzeni 300 tysięcy kilometrów kwadratowych, czyli coś w rodzaju Polski. Mieszka tam jednak znacznie więcej ludzi niż w kraju nad Wisłą – blisko 110 milionów! To tłumaczy zatłoczone ulice niektórych miast i korki na drogach.
A teraz, pokaż Filipiny na mapie. Nie no spokojnie, nie bawmy się tutaj w szkołę – to czas wakacji! Dodajmy tylko, że z Europy (czytaj: Polski) do celu jest blisko 10 tysięcy kilometrów. Oj, długa droga przed Tobą!
Jak się spakować na 2-tygoniową wyprawę?
A skoro długa droga, to trzeba się odpowiednio spakować. Rzecz pierwsza i jedna z najważniejszych – przygotuj się na bardzo wysokie temperatury! odzież dobieraj lekką i przewiewną, ale nie powinieneś pogardzać dobrą kurtką przeciwdeszczowa, nawet tam zdarzają się ulewy i to spore. Na nogi lekki9e obuwie, na plaże mogą być japonki, ale nie zapominaj o butach trekkingowych (góry, wodospady). Całość kreacji wakacyjnej dopełni czapka na głowę i okulary przeciwsłoneczne. Aha, i jeszcze koniecznie porządny krem z filtrem UV – oparzenia słoneczne to czasami ekwiwalent zstępowania do jednego z kręgów piekielnych. Podobnie jak ukąszenia owadów…
Z dbałości o zdrowie, przyda się podręczna apteczka. A co w niej? Przede wszystkim woda utleniona, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, a także medykamenty łagodzące biegunkę. Prawdopodobnie spróbujesz wielu nowych potraw na Filipinach i choć kubki smakowe będą zachwycone, to żołądek niekoniecznie… W tym samym temacie – dołóż do walizki środki uzdatniające wodę do picia.
Co do dokumentów, podstawą będzie ważny paszport (co najmniej 6 miesięcy od czasu opuszczenia Filipin), natomiast nie potrzebujesz wizy, jeśli pobyt nie przekracza 30 dni. Bardzo rzadko proszą o okazanie biletu powrotnego. No i jeszcze pieniądze. Waluta na Filipinach jest peso – można je bez większego problemu kupić w Twoim kraju, ale na miejscu też znajdziesz kantory wymiany. Kartą zapłacicie na pewno w większych miastach czy kurortach turystycznych.
Kwestie związane z bezpieczeństwem
Cóż, z Filipinami bywa różnie. Nie ma się czego bać na utartych szlakach turystycznych, w dobrych dzielnicach dużych miast, czy w okolicach hotelu. Nie warto się jednak zapuszczać wieczorami do żadnych szemranych uliczek i slumsów. Zawsze lepiej chuchać na zimne. Nie obnośmy się też w mniej ludnych zakątkach z telefonem, kamerą czy portfelem. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza też podróżowanie na południe kraju, gdzie panosza się radykalne grupy rebeliantów islamistycznych.
Kwestie szczepień ochronnych zawsze trzeba ustalać z lekarzem. I nie ignoruj tej sprawy, zgłoś się do dobrego „doktora podróży”, podpowie na co się zaszczepić – norma powinny być szczepionki na tężec, wirusowe zapalenie wątroby oraz dur brzuszny. O środkach na komary też pamiętaj – gdzieś tam na szlaku możesz trafić na ogniska malarii.
Co zakłada nasz plan 2-tygodniowej wycieczki?
Co do szczegółów, znajdziesz wszystko poniżej. Główny zarys jest taki, żeby poza jednodniowym czasem samej podróży na Filipiny(minimum 30 godzin, niestety), spędzić po 3 dni w 4 lokalizacjach: w stolicy kraju Manili, w Cebu City, w niezwykle urokliwym El Nido (ach te wodne wycieczki) i na niesamowitej wysepce Boracay. Z każda z tych miejscówek wiążą się oczywiście dodatkowe atrakcje – wszystkie opisujemy poniżej. A więc, 4 miejsca noclegowe i kupa „fun” po drodze. Pierwszy tydzień będzie nastawiony bardziej na zwiedzanie zabytków, drugi na bezkompromisowy chillout. Nie da rady odwiedzić wszystkich 7500 wysp niestety…
Poznaj historię Filipin. Przyda się podczas zwiedzania
Ten fragment artykułu przyda się podczas długiego lotu, a właściwie aż trzech lotów na Filipiny. Poznaj lepiej historię tej niesamowitej krainy 7500 wysp, a z pewnością wiedza ta przyda się później podczas samego zwiedzania.
Od wybuchów wulkanów do średniowiecza
Wszystko zaczęło się dość dawno, bo nie przymierzając 50 milionów lat temu. Wówczas w toku licznych erupcji wulkanicznych (rozciągniętych w czasie oczywiście) powstał malowniczy archipelag Filipin. Dopiero około 30 000 lat temu przybyli tam pierwsi ludzie z kontynentalnej Azji, być może przez mosty lądowe zbudowane w epoce lodowcowej. W X wieku n.e. mieszkańcy filipińskich wiosek przybrzeżnych witali kwiatami chiński handel i osadników, a następnie muzułmańskich kupców z Borneo. Stopniowe rozprzestrzenianie się islamu zostało przerwane przez przybycie hiszpańskich chrześcijan. Ufff… to nie lada sztuka opowiedzieć o 50 milionach lat historii w zaledwie pięciu zdaniach!
Epoka hiszpańska i Jose Rizal
Filipiny zostały zajęte w imieniu Hiszpanii w roku 1521, a dokonał tego aktu nie kto inny jak znany i lubiany bohater książek historycznych ze szkoły podstawowej – Ferdynand Magellan. Wyspy nazwano na cześć króla Filipa II Hiszpańskiego. Rząd Hiszpanii rozwinął filipińską gospodarkę do tego stopnia, że stała się ona samowystarczalna. Mimo tego pojawiały się bunty rodowitych Filipińczyków, a na czele jednego z nich stanął w XIX wieku Jose Rizal – student medycyny i autor czytanych po kryjomu powieści nacjonalistycznych. Rokosz stłumiono, a Rizal w noc swojej egzekucji, 30 grudnia 1896 roku, ogłosił Filipiny „Perłą Mórz Orientalnych”. Jego śmierć jest corocznie upamiętniana właśnie w dzień 30 grudnia…
Wojna hiszpańsko-amerykańska i niepodległość Filipin
25 kwietnia 1898 r. Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Hiszpanii, co było skutkiem zatopienia amerykańskiego pancernika USS Maine. Komandor George Dewey zaatakował hiszpańską flotę na Filipinach i zniszczył ją niemalże całkowicie. Wojnę oficjalnie zakończył traktat paryski z 10 grudnia 1898 roku. Pochodną jego było odzyskanie niepodległości przez inną kolonię hiszpańską – Kubę. Hiszpania oddała także Filipiny, Guam i Portoryko Stanom Zjednoczonym za łączną kwotę 20 milionów dolarów.
Filipińczycy nie byli zadowoleni z takiego obrotu spraw i ponownie chwycili za broń. Ostatecznie Wspólnota Filipin została utworzona przez rząd Stanów Zjednoczonych w 1935 roku, z zamiarem przyznania Filipinom niepodległości w ciągu kolejnych 10 lat. Szyki trochę pogmatwał atak Japończyków na wyspy (chwilę po Pearl Harbor), ale generał Douglas MacArthur ostatecznie wyparł ich z pomocą filipińskich partyzantów. Do 1946 roku Filipiny przekształciły się ze Wspólnoty Narodów w niezależną republikę.
Dzień pierwszy: podróż na trasie Zurych – Singapur – Manila
To będzie prawdziwy hardcore! Prześpij się dobrze przed samą podróżą, bo w samolotach… może być różnie. Spokojnie jednak, 24-30 godzin cierpienia (wliczając czas oczekiwania na lotniskach) zwróci się z nawiązką, kiedy już dotrzesz do upragnionego celu. No ale po kolei…
Lot do Zurychu
Przed Toba pierwszy etap podróży, ten najłatwiejszy. Lot z takiej Warszawy do szwajcarskiego Zurychu to zaledwie 2 godziny spędzone w całkiem miłym, klimatyzowanym samolocie. Bilet będzie kosztował, oczywiście w zależności od przewoźnika, od 800 do 1000 złotych. Z Pragi i Rzymu zapłacisz w przeliczeniu bardzo podobnie. Najpopularniejsze linie latające na tej trasie to: Swiss International Air Lines, Ryanair, Lufthansa i Wizz Air.
Lot z Zurychu do Singapuru
Tutaj już się zaczynają małe schody. Po pierwsze, ciężko ustalić czas przesiadek i wylotów tak, aby od razu z jednego terminala na lotnisku przejść na drugi i… odlatywać do Singapuru. Z pewnością kilka godzin trzeba będzie przeczekać na szwajcarskim lotnisku. Bez przesiadki latają obecnie linie Singapore Airlines, a cena biletu powinna oscylować w okolicach 900-930 euro. Jak długo polecisz? Niestety… trzeba się uzbroić w cierpliwość. Przed Tobą co najmniej 12-14 godzin lotu.
Lot z Singapuru do Manili
I ostatni etap podróży. Nareszcie! Do przebycia jest około 2400 kilometrów. Samolotem trasę tą pokonasz w mniej więcej 4 godziny. Ile zapłacisz za ostatni bilet? Około 150 euro. Na lotnisku w manili pewnie zechcesz się konkretnie posilić po dłuuugiej podróży. Na szczęście, na górnym piętrze znajdują się liczne restauracje. Jest również kantor wymiany walut. Tuż obok portu lotniczego można zaś łapać całkiem tanie taksówki i w iście królewskim stylu zajechać pod zabukowany wcześniej hotel… Na szczęście większość noclegowni oferuje darmowe transfery z lotniska.
Uwaga! W przypadku Pragi, często wskazuje się na alternatywną trasę przelotu na Filipiny. Najtaniej wychodzi ponoć lot do Kuala Lumpur z czeskiej stolicy, a stamtąd już bezpośrednio do Manili można dolecieć liniami Cebu Pacific. Może warto spróbować?
Dzień drugi: miejsca hotelowe w Manili
Zakładamy, że będziesz tak wymęczony podróżą, że pierwszy dzień pobytu na ziemi filipińskiej ograniczy się na transferze do zabukowanego hotelu i długiego, regeneracyjnego snu. Z tym też może być zresztą różnie, bo czeka Ciebie bliskie spotkanie ze zmianą strefy czasowej. Tak czy siak, w każdej destynacji podczas 2-tygodniowej wycieczki wybraliśmy specjalnie dla Ciebie trzy miejsca noclegowe po rozsądnej cenie i w dobrym standardzie. Kierowaliśmy się przy tym wskazaniami i ocenami użytkowników poczytnego portalu internetowego Booking.com. A zatem, co ma do zaoferowania w tym temacie stolica Filipin – Manila?
Ascott Bonifacio Global City Manila – zabukuj tutaj!
adres: Fifth Avenue corner 28th Street, Bonifacio Global City, Taguig, 1634 Manila, Filipiny
Zaczynamy od bardziej luksusowego, 5-gwiazdkowego hotelu, w centrum finansowym miasta. Poza nowoczesnymi, klimatyzowanymi apartamentami goście mogą tutaj skorzystać z całodobowej recepcji, odkrytego basenu, centrum biznesowego i sauny. Personel posługuje się językiem filipińskim, jak i płynnym angielskim. Placówka zapewnia transfer z lotniska oraz miejsca na prywatnym parkingu. Kilka opcji zakwaterowania. Kilkaset metrów dalej jest centrum nauki The Mind Museum (warte odwiedzenia) oraz szpital.
Discovery Primea – zabukuj tutaj!
adres: 6749 Ayala Avenue, Makati, 1226 Manila, Filipiny
Ten obiekt jest położony w Makati, ważnej dzielnicy administracyjnej Manili, która stanowi centrum handlowe miasta. Pełno tutaj dookoła restauracji i sklepów (duże centrum handlowe Glorietta Mall), również tych z turystycznymi pamiątkami. Elegancko zaaranżowane, klimatyzowane apartamenty wyposażone są w sejf, stację dokującą do iPoda oraz telewizor z płaskim ekranem. Wszystkie mają łazienkę z prysznicem i aneks kuchenny. Goście mogą ponadto rozkoszować się relaksującym masażem w spa, kąpielą w basenie lub delektować się wyśmienitymi drinkami w barze. Jest też restauracja z lokalnymi daniami. Obiekt zapewnia transfer z lotniska.
The Belamy House Managed by HII – zabukuj tutaj!
adres: 106-108 Jupiter St. Makati City, Metro Manila, Philippines 1209, Makati, 1209 Manila, Filipiny
Budżetowy hotel z basenem na dachu? Jak najbardziej, w Manili wszystko jest możliwe! Mało tego – w każdym apartamencie zapewniono klimatyzację i dostęp do prywatnej łazienki. Codziennie serwowane jest smaczne śniadanie à la carte. Można poćwiczyć w centrum fitness, a samochód zostawić na prywatnym parkingu.
Dzień trzeci i czwarty: zwiedzanie Manili
Oto i ona, Manila – stolica Filipin. Owszem, bywa tutaj tłoczno na ulicach, ale miasto to i tak powinno się znaleźć na mapie wycieczki. Pierwsza kwestia, to poruszanie się po metropolii. Nie warto wypożyczać samochodu, gdyż przy takich korkach ciężko o miejsca parkingowe. lepiej zdać się na kierowców popularnych tuc-tuców. Znają oni najprostsze i najbezpieczniejsze drogi w Manili. Jadąc przez miasto, zwróć przy okazji uwagę na oldschoolowe „jeepneye” – to jeszcze jedna forma transportu publicznego i zarazem prezent od amerykańskich żołnierzy po II wojnie światowej. Pierwsza atrakcja Manili odhaczona!
Uwaga! Taksówki też nie są drogie w Manili. Może warto skorzystać z aplikacji mobilnej Grab. Szczegóły znajdziesz na tej stronie internetowej. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że żaden kierowca Ciebie nie oszuka.
Fortyfikacje Intramuros
To właśnie „stare miasto” przyciąga najwięcej turystów i nie może być w tym żadnego przypadku. Ogromne wrażenie robią tutejsze fortyfikacje z XVI wieku. Wznieśli je wówczas Hiszpanie, otaczając ochronnym kokonem budowane przez siebie centrum administracyjne późniejszej Manili. To tutaj rozpoczynała się historia stolicy Filipin.
Koniecznie przejdź przez historyczną bramę, która prowadzi do starych hiszpańskich zabudowań. Zauważysz, że jest w świetnym stanie i wiele osób uważa ją za najbardziej interesujący zabytek architektoniczny Manili. Fajne są tez kolonialne domki. Po starej dzielnicy miasta można się za drobną opłatą przejechać dorożką – zupełnie jak w polskim Krakowie. Ta forma transportu to również pozostałość po cywilizowanych Hiszpanach…
Nie wolno oczywiście pominąć hiszpańskiego Fortu Santiago w centrum starego miasta. W środku funkcjonuje obecnie muzeum poświęcone bohaterowi narodowemu Filipin, którego już poznałeś – Jose Rizalowi. Znajdziesz tam między innymi brązowy odcisk jego stóp, uwieczniony podczas prowadzenia „buntownika” na egzekucję w 1896 roku. Zwróć też uwagę na płaskorzeźbę zdobiąca odrestaurowaną bramę frontową Fortu. To święty Jakub, patron Hiszpanii. W tym miejscu bardzo ciekawie zetknęły się obie kultury.
Muzeum Narodowe Filipin
Zostając w klimatach historycznych, warto zajrzeć do tego właśnie muzeum w Manili. Jest to w zasadzie zintegrowany kompleks czterech obiektów, które poświęcone są kilku aspektom filipińskiej kultury i historii. Wszystkie zbudowano wokół niezwykle atrakcyjnego miejsca – ogromnego, rzeźbionego terenu Rizal Park. Jedno poświęcone jest sztuce, drugie antropologii, trzeci historii naturalnej, a kolejne… gwiazdom. Nie tym ekranu, zresztą bądźmy szczerzy mało kto zna słynnych filipińskich aktorów, ale tym na niebie. Jest to po prostu duże planetarium, również udostępnione turystom do zwiedzania.
Na uwagę zasługuje bez wątpienia parkowa część muzealnego kompleksu. Będziesz się przechadzać wśród malowniczych oczek wodnych, wejdziesz do chińskich i japońskich ogrodów, zobaczysz niezwykłe rzeźby, tańczącą fontannę, a nawet zagrasz sobie w golfa. Na miejscu są także kawiarnie i aula koncertowa. Dobry pomysł na miłe popołudnie w Manili.
Uwaga! Jeżeli chcesz zorientować się w szczegółach aktualnych wystaw w ramach Muzeum Narodowego Filipin, odwiedź koniecznie jego stronę internetową. Zabukujesz tam także bilety online – sprawdź pod tym linkiem.
Historyczne kościoły i cmentarze w Manili
Miejską katedrę wybudowano w 1951 roku, a stanęła ona na miejscu zniszczonej w czasie II wojny światowej budowli tego typu. Zachowano na szczęście neoromańską fasadę, wprowadzono za to liczne motywy maryjne. Zwróć tez uwagę na posąg świętej Róży z Limy, patronki Filipin. Zobacz płaskorzeźby przedstawiające długą historię kolejnych świątyń – pierwsza powstała tutaj w XVI wieku. No i te niesamowite witraże – w sumie 134 przeszklone przedstawienia! Obecnie znajduje się tutaj siedziba rzymsko-katolickiej archidiecezji.
Drugim kościołem wartym obejrzenia w starej dzielnicy Intramuros jest San Agustin Church. To zdecydowanie najstarszy barokowy kościół na Filipinach, który szczęśliwie nie podzielił losu wyżej wymienionej katedry i przetrwał czas wojennej zawieruchy. Powstał w początkach XVII wieku.
Jeżeli znajdziesz chwilkę czasu to koniecznie wejdź na miejskie cmentarze. Oba są bardzo interesujące. Chinese Cemetery przypomina bardziej orientalne miasteczko, a pochowani są tutaj mieszkańcy Manili chińskiego pochodzenia. Rolę grobowców pełnią tutaj małe kamienne domki – tak to wygląda…
Z kolei wizyta na North Cementary polecana jest chyba tylko osobom o mocniejszych nerwach. Ciężko pogodzić się z tym, że cmentarz ten stał się miejscem… zamieszkania wielu bezdomnych i bezrobotnych osób. Śpią oni wprost na grobowcach (literalnie), a władze respektują, jeśli tylko owi domownicy opiekują się terenem i nagrobkami. CO najmniej dziwne, ale i smutne…
Oceanarium w Manili
I to jakie! Zgromadzono tutaj ponad 1400 różnych stworzeń morskich. Generalnie do ogarnięcia jest 8 głównych atrakcji turystycznych, a wśród nich spotkania z lwami morskimi, Fish Spa (brzmi zagadkowo, ale jest wyjątkowo przyjemne), obserwowanie meduz w specjalnych podświetlanych akwariach, a nawet pływanie… z rekinami!
Uwaga! Bieżące informacje na temat atrakcji i bukowania biletów do Oceanarium w Manili znajdziesz na głównej stronie internetowej instytucji – sprawdź pod tym linkiem.
Wycieczka na wulkan Tagaytay Taal
A to już ciekawa propozycja, być może na cały drugi dzień pobytu w Manili. Łączona wycieczka, która pozwala pojechać do miasta Tagaytay, aby podziwiać panoramę jeziora Taal i wulkanu. Zapytaj w recepcji swojego hotelu, czy mogą pomóc w organizacji takiego eventu. W programie wycieczki między innymi: wyprawa do położonego na wysokości miasteczka, wizyta na amerykańskim cmentarzu, zwiedzanie reliktów kultury hiszpańskich konkwistadorów w okolicy oraz gigantycznego posągu Maryi z Nazaretu. Ile będzie kosztować taka wycieczka – zazwyczaj w granicach 140 euro, w przeliczeniu na peso oczywiście. Wycieczki nie są niestety aktywne w czasie gdy czynny wulkan ożywa.
Po wycieczce czas wracać do hotelu i solidnie się wyspać. Już jutro zmieniasz okolicę i miejsce zakwaterowania…
Dzień piąty: witaj w Cebu – zabukuj miejsca hotelowe
Trzeba będzie wcześnie wstać i po wymeldowaniu się z hotelu ruszyć na lotnisko w Manili. Stąd polecisz na druga pod względem wielkości wyspę Filipin – Cebu. Bilet pewnie będzie kosztować około 50 euro. Zatrzymasz się w Cebu City, mieście na wschodnim wybrzeżu wyspy, najludniejszym w całym kraju. Tak, jest tutaj większe zaludnienie niż w stolicy! Czas dzięki aplikacji Grab złapać taxi do hotelu. A gdzie się można zabukować w Cebu City?
Radisson Blu Cebu – zabukuj tutaj!
adres: Serging Osmeña Boulevard Corner Juan Luna Avenue, 6000 Cebu, Filipiny
Zakwaterowanie w samym sercu tętniącego życiem Cebu, z bezpośrednim dostępem do centrum handlowego SM City Cebu. Hotel oferuje bezpłatne WiFi i bezpłatny parking. Na gości czeka odkryty basen, spa i 3 restauracje. Dookoła mnóstwo atrakcji. Pokoje oferują panoramiczne widoki na miasto i port Mactan, a goście mogą zjeść autentyczne filipińskie potrawy w restauracji Feria – polecamy zwłaszcza grillowane owoce morza i orzeźwiające koktajle.
Hop Inn Hotel Cebu City – zabukuj tutaj!
adres: Lot 5 and 6 Block 20, Samar Loop, Cebu Business Park, Mabolo, 6000 Cebu, Filipiny
Hop Inn to znana i popularna marka tutaj na wyspie Cebu. Znajdziesz kilka obiektów spod tego szyldu. Ten położony jest w centrum dzielnicy Cebu Business Park, wiec w pobliżu jest park, jak i centrum handlowe. Pokoje proste, ale wygodne. Każdy ma dostęp do prywatnej łazienki. Obsługa biegle mówi po angielsku – podpowiedzą, co warto zobaczyć w okolicy.
Pig Dive Hostel Moalboal – zabukuj tutaj!
adres: Panagsama Road Pig Dive Hostel, 6032 Moalboal, Filipiny
A może zechcesz zamieszkać w bardziej południowej części wyspy Cebu – tam jest zdecydowanie więcej urokliwych plaż. Dla Ciebie wybraliśmy budżetowy hostel w miejscowości Moalboal. Proste pokoje z wygodnymi łóżkami, a do tego wspólny salon, bezpłatny prywatny parking, taras oraz bar.
Dzień szósty i siódmy: zwiedzanie Cebu i okolic
Okolice Cebu słyną najbardziej z czystych, piaszczystych plaż i ciekawych spotów do nurkowania do nurkowania. Poza tym jest jednak samo Cebu City, w którym także można sporo zwiedzić. Jedyny problem jest taki, że część zabytków położona jest w slumsach. Nie no, ludzie przyjaźni, ale uważaj na natrętnych sprzedawców i dzieci proszące „co łaska”. Generalnie na Cebu warto zdecydować się na wariant znany jako „island hopping”, czyli przemieszczać się pomiędzy pobliskimi wysepkami. Pomogą na pewno promy wycieczkowe.
Fort San Pedro
Uwaga miłośnicy historii – to jedna z najstarszych budowli na Filipinach. Hiszpańska twierdza wojskowa powstała w XVI wieku i charakteryzuje się unikalną, trójkątną konstrukcją. Każdego rogu strzeże wieża strażnicza, a każda z nichj ma swoją nazwę. W środku znajduje się małe muzeum, można też zobaczyć jedyną w pobliżu studnię ze słodką wodą. Wewnętrzny dziedziniec to dzisiaj świetnie utrzymany park z dużą ilością zieleni i kwiatów. Cyklicznie odbywa się tutaj ichnia „Noc Muzeów”. Wejście do Fortu jest darmowe, więc grzech nie zwiedzić!
Instagramowy Krzyż Magellana
Skoro Instagramowy, to czy można pominąć?! W specjalnym pawilonie znajduje się chrześcijański krzyż, który został postawiony tutaj przez hiszpańskich odkrywców, dowodzonych przez Ferdynanda Magellana. Po przybyciu do Cebu na Filipinach dnia 21 kwietnia 1521 roku krzyż ten miał nawracać tubylców na wiarę chrześcijańską. Dzisiaj jest główną atrakcją turystyczną Cebu City. Przetrwał trzęsienie ziemi w 2016 roku, choć został nieco uszkodzony. Zwróć uwagę na niesamowity mural na suficie…
Skoro już tutaj jesteś to odwiedź koniecznie Bazylikę Minore del Santo Nino. To najstarszy kościół na Filipinach wybudowany w XVI wieku przez pierwszych hiszpańskich kolonistów. Na miejscu jest małe muzeum historyczne.
Chińska Świątynia Taoistyczna w Cebu
Społeczność chińska w Cebu zbudowała tę malowniczą świątynię w 1972 roku. Z jej terenów można podziwiać piękną panoramę miasta. W kilka chwil znajdziesz siew innym, orientalnym świecie, zupełnie odcinając się od gwaru dużego miasta. Teren jest ogromny i z pewnością spędzisz tutaj sporo czasu. Grzechem jest nie sfotografować się na tle ikonicznego smoka na zboczu obiektu. Można też wrzucić pieniążka na szczęście do jednego z dzbanów wotywnych – pomyśl życzenie, ale aby się spełniło, musisz trafić… Wstęp do świątyni jest darmowy!
Całodniowa wycieczka – Kawasan Falls Canyoneering
To jest 'ostateczna przygoda”, jak przekonują organizatorzy. Na tą wycieczkę wypada przeznaczyć cały dzień pobytu na wyspie Cebu, gdyż wodospady oddalone są od miasta.
Bez wątpienia wspinaczka jest jedną z najbardziej ekscytujących części tego kanioningu. Większość osób uwielbia błądzenie w takich ukrytych kanionach, porośniętych bujna roślinnością. Czy można się dziwić? Ale uwaga – w upalny dzień, zamiast tracić prawie godzinę na mozolny raczej spacer, można dojechać do samych niemalże wodospadów szybką kolejką linową. Przejażdżka trwa niecałą minutkę, a Ty… cóż, wisisz głową w dół, zawieszony na specjalnej uprzęży. Może uda się zrobić szybko jakąś fotkę plenerów. Ta opcja to dodatkowe 600 pesos do biletu na kanioning.
Przy wodospadach zaczyna się zabawa! Możesz na spokojnie pławić się w przezroczystej wodzie na dole, albo poskakać (w kaskach) z wysokich klifów skalnych. Wszystko oczywiście pod kontrolą doświadczonych przewodników. Tutaj przydadzą się także dobre buty trekkingowe. Dodajmy, ze samodzielnie można dojść tylko do pierwszego wodospadu, jeżeli jesteś zainteresowany całością to musisz wykupić bilet. Regularna cena to 1500 pesos od osoby – jakieś 30 euro w przeliczeniu.
Uwaga! Jeżeli ktoś jest zainteresowany tą wycieczką, to koniecznie powinien odwiedzić oficjalną stronę internetową tej atrakcji. Znajdziesz tam opis wszystkich, także tych mrożących krew w żyłach eventów, zabukujesz również bilety online. Szczegóły pod tym adresem.
Dzień ósmy: witaj w El Nido – zabukuj miejsca hotelowe
Czas ruszyć na archipelag Bacuit, a dokładniej wyspę Palawan, a jeszcze dokładniej do El Nido. Z Cebu latają tam linie lotnicze Airswift, Cebu Pacific oraz Philippine Airlines. Lot zajmie góra 2 godziny – oba miejsca dzieli nieco ponad 500 kilometrów. Lądować możesz albo w Puerto Princesa i dojechać do El Nido podstawianym vanem, albo w samym porcie lotniczym El Nido. Druga opcja będzie nieco droższa. generalnie przelot z Cebu powinien kosztować nie więcej niż 100 euro. Pozostaję tylko dotrzeć do zabukowanego wcześniej hotelu. A na bukowanie przyszedł czas właśnie teraz!
Dryft Darocotan Island – zabukuj tutaj!
adres: Darocotan Island Brgy Teneguiban, 5313 El Nido, Filipiny
To bardzo niezwykłe miejsce noclegowe w archipelagu Bacuit i jako żywo może się kojarzyć ze spędzaniem czasu na… bezludnej wyspie. Są oczywiście inni goście hotelowi, ale w tym wypadku turysta ma do czynienia z prawdziwie glampingowym klimatem. Domki są naturalnie ulokowane w pięknych okolicznościach przyrody, z dala od tłumów. Na wyciągnięcie ręki są białe plaże, błękitna woda i piękne rafy koralowe. W okolicy możliwe jest nurkowanie z rurką.
Buko Beach Resort – zabukuj tutaj!
adres: Lot 10, Sitio Lugadia, Barangay Corong Corong, Palawan, 5313 El Nido, Filipiny
To położony przy plaży ośrodek noclegowy z odkrytym basenem. Na terenie całego obiektu zapewniono bezpłatne wi-fi, wiec nie ma strachu. Wszystkie pokoje są klimatyzowane i urządzone w lokalnym stylu. Do dyspozycji gości jest bardzo ciekawa łazienka na świeżym powietrzu z prysznicem. Filipińskie dania serwuje restauracja i hotelowy bar. Hitem są filipińskie masaże – to po prostu trzeba przeżyć!
Erlittop Garden Eco Lodge – zabukuj tutaj!
adres: Purok 1A, Palawan, 5313 El Nido, Filipiny
Za przysłowiowe grosze można przyłożyć głowę do poduszki w tych naturalnych chatkach, domkach i namiotach zbudowanych z liści i drewna. Do drzemki zachęcają wszędobylskie hamaki zawieszone między wyniosłymi drzewami. Do dyspozycji gości jest bezpłatny parking, a w naprawdę niska cenę wliczono znakomite śniadanko.
Dzień dziewiąty i dziesiąty: zwiedzanie El Nido i okolic
Zaczynasz właśnie bardziej rekreacyjny czas wakacji na Filipinach. Proponujemy zero spiny i łapanie okazji na miłe dla ducha i ciała przygody krajobrazowe. El Nido to przede wszystkim wodne wycieczki i to właśnie im poświęcić należy najwięcej czasu.
Uroki El Nido
Sama nazwa tego kurortu turystycznego oznacza tyle co „gniazdo”. Jakie są jej korzenie? Nazwa odnosi się do sporej ilości lęgowisk żółwi morskich. El Nido to w sumie 45 większych i mniejszych wysepek, charakteryzujących się plażami z czystą wodą, bujnymi dżunglami w głębi lądu, jaskiniami, wodospadami i stromymi wapiennymi klifami w malowniczych zatoczkach. To idealne miejsce na wakacyjny chillout!
Zwraca też uwagę świetna infrastruktura turystyczna w okolicy. Aż roi się od wszelkiej maści lokali gastronomicznych i klubów nocnych. El Nido to również filipińska stolica sportów wodnych takich jak nurkowanie, snorkeling, kajakarstwo, paddleboarding, żeglarstwo i surfing.
Wycieczki krajobrazowe do ukrytych plaż
W ofercie przewoźników w El Nido są 4 podstawowe pakiety wycieczkowe: A,B,C i D. Szczególnie inspirująca może być trasa C, która prowadzi drogą wodną do urokliwej wysepki Matinloc. Odkryjesz tam między innymi maleńką Sekretną Plażę (Secret Beach), na którą można się dostać jak przez dziurkę od klucza, przepływając między skałami. Innym zakątkiem iście magicznym jest Ukryta Plaża (Hidden Beach), gdzie triumfuje w pełni hasło znane z przewodników turystycznych o „rajskich plażach nie z tej ziemi”. Na wyspie Matinloc miejscem szczególnym jest też miejscowa kapliczka (Matinloc Shrine) – dawne miejsce kultu religijnego ukryte u podnóża wysokich klifów krasowych na zachodnim wybrzeżu. Czczono tutaj Matkę Boską, ale nagle miejsce porzucono. Czy stały za tym jakieś siły nieczyste? Przy kapliczce można zazwyczaj spożyć zdrowy lunch z owoców.
Koszt jednodniowego rejsu dla jednej osoby waha się w granicach 1200-1400 pesos (około 20 euro). Zamyka się zazwyczaj w przedziale czasowym od 9 do 16 godziny, a rusza oczywiście z głównego portu w El Nido.
Uwaga! Archipelag Bacuit na Filipinach doczekał się już na naszym portalu odrębnego tekstu, wraz ze szczegółowym opisem El Nido i okolicznych atrakcji. Zainteresowanych kierujemy pod ten adres internetowy. Same wycieczki krajobrazowe (od A do D) opisaliśmy już wcześniej w innym artykule na portalu Justexplore – sprawdź pod tym adresem.
Dzień jedenasty: podróż na wyspę Boracay i hotele
Lot samolotem jest najszybszym i najwygodniejszym sposobem na pokonanie dystansu między dwoma turystycznymi rajami – El Nido i Boracay. Dla tych, którzy szukają raczej przygód na morzu – nie w powietrzu, promy i łodzie łączące Palawan z innymi wyspami, ostatecznie docierają również do Caticlan Boracay. To jednak już spore wyzwanie liczone w kilkunastu godzinach podróży. Ale na pewno warto! Docierasz oto do „najpiękniejszej wyspy świata” – sprawa uznaniowa, lecz tak głoszą wszelkiej maści przewodniki. Nie zastanawiaj się za długo i zabukuj hotel.
The Lind Boracay – zabukuj tutaj!
adres: Station 1, Barangay Balabag, Boracay Island, Malay, Aklan, Balabag, 5608 Boracay, Filipiny
Ten obiekt jest położony zaraz przy plaży White Beach Station 1 (zachodnia część) i oferuje swoim gościom klimatyzowane pokoje, odkryty basen, spa oraz bezpłatny transfer pomiędzy hotelem a lotniskiem Godofredo P. Ramos w Boracay. Specjalnie dla dzieci zorganizowano tutaj mały klub zabaw, a starsi mogą skorzystać z centrum fitness. To naprawdę najwyższy standard dostępny na wyspie Boracay i kilka opcji zakwaterowania.
Aira Boracay Hotel – zabukuj tutaj!
adres: Bolabog Beach Boracay Island, Balabag, 5608 Boracay, Filipiny
Ten 3-gwiazdkowy obiekt znajduje się niecały kilometr od słynnej White Beach. Poza pokojami z wygodnymi łóżkami, do dyspozycji gości jest salon wypoczynkowy oraz prywatna łazienka z bidetem. Rano serwowane jest śniadanie a la carte. Na terenie obiektu działa wypożyczalnia rowerów. Możliwy transfer lotniskowy.
Happiness Hostel Boracay – zabukuj tutaj!
adres: Boracay Bulabog Road Station 2, Boracay, Balabag, 5608 Boracay, Filipiny
To jest miejsce dla szczęśliwych ludzi! Można tutaj znaleźć łóżko za przysłowiowe grosze w koedukacyjnych pokojach, ale do wyboru są też większe apartamenty. W każdej opcji zakwaterowania dostępna jest prywatna łazienka z prysznicem. Na gości czeka ponadto odkryty basen, bezpłatny prywatny parking, ogród oraz bar. Bardzo kolorowo dookoła…
Dzień dwunasty i trzynasty: plażing i zwiedzanie Boracay
Zwykło się uważać, że wyspa Boracay to „must see” dla każdego turysty, zwłaszcza takiego, który odwiedza Filipiny po raz pierwszy. Inni uznają to za niepotrzebną ekstrawagancję wakacyjną, połączenie egzotyki z luksusem, za którym niewiele więcej stoi. oczywiście nie ma problemu, aby pominąc ten punkt w harmonogramie przygody i na przykład przedłużyć swój pobyt w El Nido, ale…
…ale Boracay jest taka piękna!
Wyobraź sobie 4 kilometry białej, piaszczystej plaży, opluskiwanej z jednej strony turkusową czystą wodą morza, a z drugiej otulonej wianuszkiem ciągnących się po sam kres zielonych palm. To jest właśnie Boracay i słynna White Beach! Wyspa tętni życiem przez całą dobę. Za dnia można zażywać kąpieli słonecznych lub pławić się w wodzie, a po zmroku odwiedzić jeden z licznych klubów przy plaży. Na wyciągnięcie ręki są liczne miejsca hotelowe i sklepy.
To definicja wakacji wypełnionych po brzegi słońcem, plażą, muzyką i tańcem. A może zechcesz na dokładkę udać się w rejs żaglówką? A może pograsz w siatkówkę na piasku? Boracay spełnia wszystkie takie kaprysy. A może olać El Nido i od razu przylecieć tutaj? No dobrze, nie zapędzajmy się tak bardzo…
Dzień czternasty: pożegnanie z Filipinami
Cóż, było miło, ale… czas wracać do domu! Nie zapomnij jeszcze kupić ostatnich pamiątek – polecamy stylowe koszulki z palmą i napisem Boaracay. Przed Tobą mozolna droga powrotna, najpierw do Manili, a stamtąd znowu Singapur, Zurych… Oj, piękne to były wakacje! Pozostaną zdjęcia i wspomnienia.
Kulinarna scena Filipin – z czym to się je…
Kuchnia Filipin otwierała się szeroko przez ostatnie wieki na wpływy innych narodów. Odnajdziesz tutaj akcenty hiszpańskie, ale i malezyjskie czy chińskie. Ciężko momentami znaleźć potrawy bezmięsne, zwłaszcza na królujących po ulicach Manili czy Cedu „fast foodach”, ale czasami uda się trafić jakąś fajną knajpkę z rybami i innymi owocami morza. Będąc na Filipinach koniecznie spróbuj mięsnej potrawy adobo. Nie pogardzisz też zapewne nadziewanym kurczakiem relleno. No i smakowite owoce mango! Drzewa z tym przysmakiem potrafią rosnąć nawet przy ruchliwej, miejskiej ulicy. I nikogo to nie dziwi!
Uwaga! Dla prawdziwych smakoszy-twardzieli wyzwanie kulinarne. W Manili czy Cebu można trafić na stoiska oferujące niezwykły lokalny przysmak. To „balut” czyli… kaczy zarodek. Brzmi smakowicie? Jeżeli otworzycie takie jajeczko to zobaczycie dziobek, oczko… No po prostu trzeba spróbować, rozpływa się w ustach! Bardzo dużo protein za małe pieniądze.
Prognoza pogody, czyli kiedy jechać na Filipiny
Na Filipinach panuje klimat równikowy monsunowy. Co to oznacza w praktyce? Wysokie temperatury, ogromna wilgotność powietrza, a do tego zdarzają się (rzadko ale jednak) spore ulewy. Te ostatnie występują w porze deszczowej, która trwa tutaj od czerwca do października. Groźne zjawiska w stylu tajfunów to też domena tej pory.
Nie ma więc żadnego przypadku w tym, iż szczyt aktywności turystycznej na wyspach przypada miedzy listopadem a majem. Kiedy w Europie spadają z drzew liście, albo kiedy ptaki zaczynają na wiosnę wracać z ciepłych krajów – wtedy najlepiej jechać na Filipiny!
Podsumowanie
Jak już wspomnieliśmy wyżej, nie sposób podczas 14 dni, a nawet i roku, odwiedzić 7500 wysepek archipelagu Filipin – choć wiele z nich jest bezludnych. Przedstawiony program wycieczki stara się uwzględnić kilka najciekawszych atrakcji kraju, a tych też jest oczywiście znacznie więcej. Oczywiście znajdą się turyści, którzy postawią na absolutny chillout. Zabukują się w hotelu na Boracay na bite 2 tygodnie i… tyle ich widzieli. Chociaż wylegiwanie się w wakacje na plaży (zwłaszcza najpiękniejszej – ponoć – na świcie) nie jest niczym złym, staraliśmy się tutaj podejść do tematu bardziej dynamicznie. Jeżeli drogi turysto-czytelniku będziesz na Filipinach to może samodzielnie dokonasz różnych inspirujących odkryć podróżniczych. Nie wahaj się nimi wówczas podzielić, choćby pod tym artykułem…